Posłuchajcie pewnej opowieści…
Wcale nie tak dawno temu, tuż obok nas, rozpoczęła się historia, która dzięki swojemu dobremu zakończeniu stała się ogromnym, wręcz stumilowym krokiem na drodze walki o wprowadzenie zakazu hodowli zwierząt futerkowych w Polsce. Dokładnie rok temu na fermie w Kiełczewie na świat przyszli Jaś i Małgosia – obecni ambasadorzy kampanii „Cena futra”.
W lipcu 2015 roku Stowarzyszenie Otwarte Klatki zostało zawiadomione o przebywającym na fermie w Wielkopolsce okaleczonym lisie. Po wejściu na jej teren okazało się, że znajdują się tam nie jeden, ale dwa będące w bardzo ciężkim stanie zwierzęta. Diagnoza weterynaryjna była szokująca –  stan zapalny przy kikutach, nadmierny rozrost tkanki kostnej na skutek niewłaściwego gojenia się urazu oraz przetoka ropna. Ponadto grzybica, zakażenie świerzbowcem, kaszel, gorączka i szmery w sercu. Tuż po porodzie w skutek nadmiernego stresu spowodowanego brakiem zapewnienia odpowiednich warunków do życia oraz zamknięciem w klatce matka Jasia i Małgosi najprawdopodobniej odgryzła maluchom łapki. W wyniku tego zdarzenia Małgosia straciła dwie,  a Jaś jedną kończynę.

Przeczytaj także: Dlaczego lisie rodzeństwo nie może żyć na wolności?

Swoje pierwsze kroki rodzeństwo próbowało stawiać wpadając między druty ciasnej klatki. Na szczęście dzięki statutowi naszej organizacji mogliśmy w trybie natychmiastowym odebrać właścicielowi okaleczone zwierzęta. A to był dopiero początek… W czasie gdy lisy przebywały już w jednym z zaprzyjaźnionych z organizacją ośrodków weterynaryjnych we Wrocławiu, ważyły się ich losy pod względem prawnym. Ostatecznie hodowca zdecydował zrzec się wszelkich praw wobec Jasia i Małgosi.
Pod koniec sierpnia Polski Związek Hodowców Zwierząt Futerkowych wyszedł z propozycją przejęcia opieki nad nimi oraz stałego opłacania kosztów leczenia. Pomimo naszej kategorycznej odmowy do mediów wypłynęła na ten temat całkowicie sprzeczna z prawdą informacja. Gdy stan zdrowia naszych podopiecznych w końcu się ustabilizował, dzięki Waszej pomocy udało nam się uzbierać środki potrzebne do wybudowania dla nich specjalnej woliery. Odzew z Waszej strony przerósł nasze najśmielsze oczekiwania!
Wasze ogromne wsparcie napędza machinę działań, dzięki której każdego dnia zbliżamy się do osiągnięcia upragnionego celu. W badaniach przeprowadzonych przez instytut Homo Homini aż 70 proc. badanych Polaków zadeklarowało, że chciałoby aby partie polityczne uwzględniły w swoich programach zapisy dotyczące poprawy dobrostanu zwierząt hodowlanych w naszym kraju. Patrząc na przykłady Anglii, Walii, Szkocji, Austrii czy Chorwacji widzimy, że wprowadzenie całkowitego zakazu pozostaje już teraz tylko kwestią czasu.
Nadal potrzebujemy jednak Waszych podpisów pod petycją antyfutrzarską. Podpisujcie, udostępniajcie, poruszajcie temat w Waszych domach, szkołach i miejscach pracy.
Niech dzień urodzin Jasia i Małgosi oprócz ogromnej radości, że są z nami, będzie impulsem do działania dla każdego z nas. Nie zapominajmy, że na fermach pozostaje mnóstwo zwierząt, które nadal czekają na naszą pomoc.
Do dzieła!