Brak efektywnej współpracy Inspekcji Weterynaryjnej i Inspekcji Ochrony Środowiska, brak odpowiedniego nadzoru organów administracji rządowej nad funkcjonowaniem przemysłowych ferm zwierząt, brak rozwiązania problemu uciążliwości zapachowej oraz omijanie obowiązku uzyskania pozwolenia zintegrowanego przez tego typu hodowle – to ogólne wyniki kontroli NIK nad sprawowaniem nadzoru instytucji państwowych nad fermami zwierząt.

Odpowiednie wnioski w sprawie tych niedociągnięć trafią do Ministra Środowiska, Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi, Głównego Lekarza Weterynarii oraz Głównego Inspektora Ochrony Środowiska.

 Ferma norek - Raport NIK na temat ferm zwierząt: brakuje nadzoru

Niedawno na stronie internetowej www.nik.gov.pl została opublikowana informacja o wynikach kontroli dotyczącej nadzoru nad funkcjonowaniem ferm zwierząt. Raport ten został sporządzony w listopadzie 2014 r. Urzędnicy NIK postanowili sprawdzić, jak wygląda nadzór inspekcji weterynaryjnej nad funkcjonowaniem hodowli. Pod lupę wzięto również realizację zadań przez Państwową Inspekcję Sanitarną oraz Inspekcję Ochrony Środowiska.

Kontrolą objęto lata 2011-2013. Odbyła się ona z własnej inicjatywy NIK, a w uzasadnieniu napisano: „Przemysłowa hodowla zwierząt nie jest obojętna dla jakości i warunków życia ludzi mieszkających w bliskim sąsiedztwie ferm za sprawą uciążliwych odorów oraz zanieczyszczeń wód, w tym w wyniku przenawożenia gleb, prowadzących do zagrożeń chemicznych i mikrobiologicznych. Odzwierciedleniem występujących uciążliwości są protesty lokalnych społeczeństw oraz skargi kierowane do organów rządowych i parlamentarzystów”.

Działania Ministra Środowiska nie osiągnęły zamierzonych celów

W raporcie zwrócono uwagę, że działania podjęte przez Ministra Środowiska (MŚ) po opublikowaniu raportu i wnioskach NIK w 2006 r. nie przyniosły założonego skutku. Chodzi m.in. o wdrożenie ustawy „odorowej”, która jednoznacznie określałabym uciążliwość zapachową, jaką niosą ze sobą zakłady produkcyjne, w tym fermy zwierząt.

Wspomniano także o zmianach w ustawie Prawo ochrony środowiska, która nie nakłada obowiązku uzyskania pozwolenia zintegrowanego dla podzielonej instalacji. Pozwolenie to jest wymagane w przypadku inwestycji, której funkcjonowanie może powodować znaczne zanieczyszczenie środowiska, spowodowane rodzajem i skalą prowadzonej w niej działalności. W praktyce duża ferma przemysłowa zostaje podzielona przez inwestora na dwie mniejsze i w ten sposób żadna z nich nie musi posiadać pozwolenia zintegrowanego.

 13665055434_f626e2520a_k

Błędy w listach ferm i brak kontroli

Czynności kontrolne urzędników NIK wykazały istotne rozbieżności w liczbie wielkoprzemysłowych ferm zwierząt, które są w ewidencji inspektoratów środowiska, a tych wykazanych przez Inspekcje Weterynaryjną (IW). Nieodpowiednie dane w tym zakresie mogą skutkować brakiem nadzoru nad fermami oraz stwarzać zagrożenie dla środowiska. Rozbieżności pojawiły się również wśród danych MŚ i Inspekcji Ochrony Środowiska(IOŚ). Ta ostatnia posiadała niepełne informacje, dotyczącej ferm trzody chlewnej i drobiu, których funkcjonowanie wymaga pozwolenia zintegrowanego. Na liście Głównego Inspektoratu Środowiska (GIOŚ) nie było 12 z 258 ferm, zarejestrowanych na terenie siedmiu województw.

IOŚ ma obowiązek corocznej kontroli instalacji IPPC**na wszystkich fermach świń, posiadających pozwolenie zintegrowane. W 2011 roku IOŚ nie przeprowadziła kontroli sześciu instalacji do chowu i hodowli trzody chlewnej. Natomiast w przypadku ferm kur w latach 2011-2013 skontrolowano odpowiednio 36,7%, 42,3% i 34% instalacje IPPC. GIOŚ daje możliwość kontroli tych instalacji na fermach kur rzadziej niż co dwa lata, co wpłynęło na dowolną częstotliwość kontroli przez inspektoraty.

Nieszczelne zbiorniki na gnojowicę i przedostawanie się obornika do gruntu

Pozwolenia zintegrowanego nie posiadały dwie fermy spośród 40 skontrolowanych, natomiast 18 z nich nie przestrzegało wymagań zawartych w tych postanowieniach. Nieszczelne i nieprawidłowo pokryte zbiorniki na gnojowicę oraz nieodpowiedni monitoring wód podziemnych ujawniono w pięciu fermach. Przedostawanie się obornika zwierząt futerkowych do gruntu wykryto na 15 z 20 kontrolowanych ferm futrzarskich.

Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska (WIOŚ) w swoich kontrolach ujawnił 10 ferm nieposiadających obowiązkowych planów nawożenia. Mimo to WIOŚ nie wydał decyzji o natychmiastowym wstrzymaniu funkcjonowania tych gospodarstw. Stosowania nawozów nie weryfikowano badaniami gleby (jak nakazuje ustawa o nawozach i nawożeniu), a jedynie sprawdzano ewidencje przychodów i rozchodów nawozów naturalnych. W trzech przypadkach IOŚ nie podjął skutecznych działań w związku z łamaniem przepisów ustawy o nawozach i nawożeniu. Naruszenie wymagań higieniczno-sanitarnych odnotowano w 23% skontrolowanych ferm.

Omawiany raport NIK ujawnił, że 83 % ferm nie przestrzega przepisów prawa budowlanego i przepisów o zagospodarowaniu przestrzennym, np. budowano lub adaptowano obiekty bez pozwolenia albo zgłoszenia.

Skuteczne protesty

W raporcie zwrócono również uwagę, że postępowania ze skargami, dotyczącymi uciążliwości ferm na terenach gmin, były przeprowadzane prawidłowo. W niektórych przypadkach wynikiem tego była rezygnacja inwestorów z planowanej lokalizacji ferm, lub zmiana technologii hodowli zwierząt.

W tym miejscu warto więc przypomnieć o istocie protestów i samoorganizacji mieszkańców, walczących z planowanymi, lub już dokonanymi inwestycjami hodowli zwierząt. W tych sprawach, oprócz wiedzy merytorycznej na temat hodowli zwierząt i przepisów prawa, równie ważna jest także solidarność i wzajemne wspieranie się mieszkańców danej miejscowości/gminy oraz upór w walce przeciwko inwestycji.

Więcej na temat protestów przeciwko fermom znajdziesz na naszej stronie internetowej oraz na: https://www.facebook.com/stopfermom

Pełną publikację raportu NIK znajdziesz tutaj: http://www.nik.gov.pl/aktualnosci/nik-o-fermach-zwierzat.html

**IPPC (Integrated Pollution Prevention and Control) – Zintegrowane Zapobieganie i Kontrola Zanieczyszczeń; jest to dyrektywa Rady Europejskiej 96/61/WE z dnia 24 września 1996 r.w sprawie zintegrowanego zapobiegania i ograniczania zanieczyszczeń, zwana Dyrektywą IPPC. Na jej podstawie wydawane są pozwolenia zintegrowane i ma na celu rozpoznanie szeroko pojętych oddziaływań na środowisko oraz systematyczną redukcję emisji zanieczyszczeń poprzez panowanie nad procesami produkcyjnymi. Obecnie Dyrektywa IPPC straciła już ważność i wchodzi w skład Dyrektywy IED (Dyrektywa w sprawie emisji przemysłowych), wdrożonej 7.01.2014 r.

Zofia

26.01.2015