Niespełnione obietnice

Posłowie Prawa i Sprawiedliwości złożyli w listopadzie 2017 roku w Sejmie projekt zmian w ustawie o ochronie zwierząt, a jego punktem głównym był zakaz hodowli zwierząt na futro. Przez kolejne kilkanaście miesięcy trwała batalia, w której przegrały przede wszystkim zwierzęta futerkowe. Projekt nie był dalej procedowany, a VIII kadencja Sejmu dobiegła końca.

zwierzęta futerkowe

Demonstracja “Gdzie ta dobra zmiana dla zwierząt” w listopadzie 2018 roku w Warszawie.

Nowi posłowie, nowe nadzieje

Czas wyborów do Parlamentu był momentem idealnym, aby przypomnieć kandydatom, że muszą brać temat ochrony zwierząt na poważnie. Udało się pytać o to kandydatów na wielu debatach, pojawiły się billboardy w Warszawie, temat powrócił do mediów. W wyniku interwencji odebraliśmy z ferm kolejne lisy.

zwierzęta futerkowe

Lis Ferdynand zachęcał z billboardów, aby kandydaci na posłów i senatorów stanęli po stronie zwierząt.

Choć to tylko obietnice, to politycy nie pozostali głusi na nasze wezwania. Zarówno Lewica jak i Koalicja Obywatelska (razem 183 mandaty w Sejmie) wpisały zakaz hodowli zwierząt futerkowych do swoich programów. Już po wyborach kierownictwo Prawa i Sprawiedliwości (235 mandatów) potwierdziło, że powróci do prac nad nowelizacją ustawy o ochronie zwierząt i zakaz hodowli na futro będzie jej ważnym punktem. “Kierownictwo Prawa i Sprawiedliwości jest w dalszym ciągu zarówno za rezygnacją z tego rodzaju działalności, jak i wszelkich innych, opierających się na założeniu, że Polska jest krajem, w którym ochrona różnych praw, w tym praw zwierząt, miałaby stać na niższym poziomie niż w krajach Europy Zachodniej” – powiedział Gazecie Polskiej Radosław Fogiel, rzecznik PiS. 

Czas na konkrety

Poparcie w deklaracjach jest ogromne. Jednak same deklaracje nie zmieniają sytuacji zwierząt, dlatego liczymy na jak najszybsze przejście do konkretów. Każdy rok oczekiwania to kolejne 5 milionów zwierząt cierpiących na polskich fermach. 

zwierzęta futerkowe

Lis Maciek – jeden z uratowanych przez Otwarte Klatki lisów z polskich ferm futrzarskich.

Czy nowy Parlament przyniesie zmiany?

Wielu polityków i publicystów zastanawia się jak będzie działać Parlament, kiedy w Senacie większość głosów należy do opozycji. Ochrona zwierząt jest jednak jednym z tych obszarów, gdzie przynależność partyjna ma drugorzędne znaczenie. Bez względu na to, kto ma większość w Sejmie czy w Senacie, polityków wielu formacji łączy chęć lepszej ochrony zwierząt, dlatego apelujemy do parlamentarzystów IX kadencji: czas potraktować zakaz hodowli zwierząt na futro jako priorytet.