Rosnące przeludnienie motywuje naukowców do pracy nad nowymi rozwiązaniami, które zapewnią odpowiednią ilość jedzenia dla wszystkich ludzi. Jednym z pomysłów jest kontrowersyjne rolnictwo ekologiczne. Czy jego popularyzacja może wpłynąć na los zwierząt hodowlanych?

Nature Communications alarmuje, że populacja Ziemi do 2050 roku może wynieść nawet 9,8 miliarda – o 2 miliardy więcej niż obecnie. Oznacza to, że wydajność rolnictwa będzie musiała wzrosnąć o 50%, co może doprowadzić do skażenia gleby, wody i atmosfery przez szkodliwe substancje generowane podczas produkcji żywności.
W jaki sposób poradzić sobie z tym problemem? Naukowcy sądzą, że konieczne jest wdrożenie kilku rozwiązań jednocześnie, m.in. zwiększenie efektywności pól uprawnych, lepsze gospodarowanie zasobami, zaniechanie marnowania żywności, ograniczenie do minimum spożycia produktów odzwierzęcych oraz popularyzacja rolnictwa ekologicznego.

Eko znaczy lepsze?

Rolnictwo ekologiczne zakłada uprawy, w których nie wykorzystuje się syntetycznych nawozów ani pestycydów, stosuje się płodozmian, zwraca uwagę na odpowiednie użyźnianie gleby oraz zamknięty obieg azotu w ekosystemie.
Nie trudno znaleźć argumenty, które świadczą o dobrym wpływie takich zmian na środowisko: do gleby ani atmosfery nie dostaje się nadmiar azotu, zmniejsza się ryzyko zatrucia lokalnych zbiorników wodnych oraz utraty bioróżnorodności owadów wrażliwych na chemikalia – tak ważnych dla naszych upraw, chociażby z powodu procesu zapylania.

Jak wykarmić wszystkich?

Pojawiają się jednak kontrowersje związane z tzw. luką plonową (eng. yield gap). Oznacza ona, że w rolnictwie ekologicznym ilość plonów jest mniejsza niż w przemysłowym, dlatego może to doprowadzić do braku wystarczającej ilości jedzenia lub konieczności wycinki lasów pod uprawę roślin. Czy jest więc możliwe, by upowszechnić eko-uprawy?

Przeczytaj także: Jak pomóc zwierzętom?

Adrian Muller, badacz ekosystemów na Research Institute of Organic Agriculture w Szwajcarii, uważa, że możliwe jest całkowita przemiana rolnictwa w ekologiczne – ale pod warunkiem, że o połowę zmniejszymy ilość wyrzucanego jedzenia oraz zrezygnujemy z hodowli zwierząt, których wykarmianie jest dla rolnictwa jest za dużym wyzwaniem.

Dlaczego hodowla zwierząt nie jest eko?

Rosnący apetyt ludzkości na produkty zwierzęce to problem ekologiczny. W porównaniu z produkcją pokarmów roślinnych, hodowla zwierząt zostawia olbrzymi ślad wodny i węglowy. Jest też przyczyną wielu zanieczyszczeń powietrza, gleby i wody – zarówno bezpośrednią (zanieczyszczenia spowodowane przez fermy), jak i pośrednią (zanieczyszczenia powstałe przy produkcji paszy, w transporcie, ubojni oraz przetwórstwie).
Rolnictwo ekologiczne
Nie ma co jednak czekać na przychylny moment, by całkowicie zaniechać chowu zwierząt. Zdaniem Adriana podobny efekt uzyskamy, gdy połowa użytków rolnych wykorzystana będzie na uprawy ekologiczne, o połowę zmniejszymy się ilość marnowanej żywności oraz o połowę zminimalizujemy ilość produktów przeznaczonych dla zwierząt hodowlanych.
Dopiero połączenie tych trzech strategii będzie miało wysoką skuteczność i pozwoli na zahamowanie negatywnego wpływu rolnictwa na środowisko przy jednoczesnym utrzymaniu wydajności produkcji.

Jeść mniej mięsa

A co możemy zrobić jako konsumenci, by poprawić jakość życia na Ziemi? Wcielić w życie podane dobre praktyki na poziomie gospodarstwa domowego: wspierać rolnictwo ekologiczne, ograniczać spożycie produktów odzwierzęcych lub całkowicie z nich zrezygnować oraz umiejętnie gospodarować żywnością, zmniejszając tym samym jej marnowanie. Od prostych domowych nawyków rozpoczynają się przecież największe rewolucje.

Działaj z nami!

Photo by Antonio Grosz on Unsplash /Photo by elizabeth lies on Unsplash