Jeśli chcesz działać skutecznie dla zwierząt, to co jakiś czas (zwłaszcza po latach intensywnego aktywizmu) weryfikujesz, jaki sens mają twoje działania i w jaki sposób faktycznie zmieniają one los zwierząt. Ja zrobiłam to ponad rok temu.

Vege Inicjatywę założyliśmy wraz z grupą przyjaciół w Bielsku-Białej we wrześniu 2010 roku, a w miesiąc później zorganizowaliśmy naszą pierwszą, składającą się z 3 happeningów ulicznych akcję “Zwierzęcy październik”. Naszym celem od początku było działanie na rzecz zwierząt hodowlanych i zwrócenie uwagi konsumentów na problem hodowli przemysłowej zwierząt.

Na przestrzeni 6 lat zorganizowaliśmy liczne akcje uliczne, projekcje filmowe, poczęstunki wegańskie oraz warsztaty z edukacji empatycznej dla szkół podstawowych oraz liceów. Weganizm w Bielsku-Białej stał się rzeczą normalną, a wręcz naturalną: w tej chwili w mieście liczącym ok.175 tys. mieszkańców funkcjonują 3 stricte wegańskie bistra, a kilka restauracji ma wegańskie dania.

Stworzyliśmy też Bielską Kuchnię Społeczną, która przez 3 lata funkcjonowała jako platforma dla osób, które chciały skosztować diety roślinnej i poznać jej tajniki. 

W roku szkolnym 2014/2015 przeprowadziliśmy 70 warsztatów edukacyjnych “Chów przemysłowy!” w 20 śląskich szkołach podstawowych. W minionym roku one same zgłaszały się do nas z zaproszeniami na kolejne zajęcia i nadal są otwarte na współpracę, a przecież poruszaliśmy wśród dzieci bardzo trudny temat – chów przemysłowy zwierząt.
Kilka miesięcy temu moja (nowa ówcześnie) sąsiadka podeszła do mnie i zapytała, czy nie podpiszę listy wspierającej projekt w Budżecie Obywatelskim Bielska-Białej, którego celem jest zapewnienie bezpłatnej, całodobowej opieki weterynaryjnej dla zwierząt. Uśmiechnęłam się, gdyż jest to mój pomysł z 2014r., który dwukrotnie składałam w ramach Budżetu w Urzędzie Miasta i dwukrotnie został wybrany do realizacji!

Dlaczego to wszystko piszę? Bo myślę, że osiągnęliśmy w Bielsku naprawdę dużo, w zasadzie wszystko, co mogliśmy zrobić. I po kilku latach lokalnej działalności przyszedł czas na poszerzenie horyzontów i działania ogólnopolskie w dużej organizacji, Otwarte Klatki. Jestem w niej od sierpnia 2014r., a od początku lipca jestem jej trzecim, pełnoetatowym pracownikiem, dzięki akcji crowdfundingowej #RokDlaZwierząt, którą prowadziliśmy w kwietniu i w maju br.

Dlaczego Otwarte Klatki? Bo to duża, prężnie działająca i mocno rozbudowana wewnętrznie organizacja, którą tworzą tacy ludzie, jak my tutaj lokalnie.

Zaangażowani, zdeterminowani, chcący działać dla zwierząt w najskuteczniejszy możliwie sposób i dlatego podejmujący często inne, innowacyjne działania i rozwiązania – zwłaszcza jeśli te, stosowane od lat, zawiodły.
To właśnie tutaj wiele osób ma możliwość rozwinąć skrzydła i przenieść działania z gruntu lokalnego na ogólnopolski, tym samym zwielokrotniając pole rażenia. To właśnie tutaj można współpracować z osobami z całej Polski i robić rzeczy wielkie, gdyż nie robi się ich samemu – zawsze ktoś pomoże, doradzi, albo nawet weźmie część pracy.

W ten sposób więcej pcha się do przodu, a wysiłek wkładany w działania procentuje dużo bardziej. Dlatego też podjęliśmy decyzję o zamknięciu Vege Inicjatywy, której czas po prostu się skończył. Nie dlatego, że brakuje nam entuzjazmu do działań, tylko dlatego, że jest możliwość podejmowania ich na większą skalę. Będziemy działać dalej, tak jak robimy to od lat, ale już w ramach Otwartych Klatek, gdzie aktywizm ma po prostu większą szansę.

Dziękujemy wszystkim osobom, firmom i instytucjom, które przez tych ponad 6 lat wspierały nasze działania i kibicowały, choć na początku trudno było przetrzeć ścieżki. Jesteśmy Wam bardzo wdzięczni za to, że dzięki Wam udało nam się zdziałać tak wiele! Jednocześnie gorąco zachęcamy Was do wspierania Stowarzyszenia Otwarte Klatki, w którym działa część aktywnych członków Vege Inicjatywy!

Alicja Czerwińska, prezeska Stowarzyszenia Vege Inicjatywa, aktywistka Stowarzyszenia Otwarte Klatki