Kurczaki obecnie hodowane na mięso to w ogromnej większości sztucznie stworzone przez człowieka rasy szybko rosnące. Ich zadaniem jest przybieranie na wadze w jak najkrótszym czasie, aby przynosiły zysk hodowcy. Nie mają one dostępu do naturalnego światła i świeżego powietrza, żyją w apatii i bólu. Życie tych wynaturzonych kurczaków różni się całkowicie od życia kur, które wszyscy kojarzymy z wiejskiego podwórka.

kurczaki

kurczaki na fermie, fot. Konrad Łoziński

1. Długość życia

Kurczaki w chowie przemysłowym są zabijane już po 6 tygodniach od urodzenia. Są jeszcze dziećmi, bo dojrzałość osiągnęłyby dopiero w wieku 5 lub 6 miesięcy. Dla porównania, kura w warunkach naturalnych może żyć nawet 12 lat!

2. Tempo wzrostu

Pisklę brojlerów po wykluciu waży zaledwie 42 g. Jest ono potem intensywnie tuczone, tak aby po 6 tygodniach osiągnęło już masę około 3 kg. Jeszcze niecałe sto lat temu, niezmodyfikowany przez ludzi kurczak potrzebowałby na to ponad 8 miesięcy (a jego finalna masa i tak byłaby niższa)! Teraz dzieje się to 6 razy szybciej. Gdyby ludzie rośli w tym tempie, to 5-letnie dziecko ważyłoby 150 kg.

kurczaki

Frankenkurczak, fot. Andrzej Skowron

3. Aktywności (albo ich brak)

W naturze kurczęta są bardzo aktywne. Spędzają one większość czasu w ruchu, biegając, skacząc lub poszukując w ziemi jedzenia. Do ich potrzeb należą także kąpiele piaskowe. Nie przypomina to w niczym życia miliarda kurczaków w chowie przemysłowym. Brojlery nie mają żadnych warunków do nauki, zabawy czy interakcji ze stadem. Spędzają więc większość czasu unieruchomione. Przez intensywny wzrost często nie mają nawet siły, by wstać.

4. Zdrowie

Frankenkurczaki są wynikiem sztucznej selekcji genetycznej, stosowanej aby mięsień piersiowy kury był coraz bardziej rozrośnięty. Prowadzi to do deformacji ciała. Jednoczesny gwałtowny przyrost masy sprawia, że poruszanie staje się bolesne i zwierzę często kuleje. W konsekwencji kura w chowie przemysłowym spędza większość czasu leżąc na mokrej ściółce. 

Z tych samych powodów wiele frankenkurczaków zmaga się z niewydolnością serca lub umiera z powodu zawału. Do wynaturzonej klatki piersiowej nie dorastają rozmiarem dużo mniejsze narządy. 

kurczaki

Kurczaki na fermie, fot. Andrzej Skowron

5. Przestrzeń do życia

W chowie przemysłowym brojlery ściśnięte są na bardzo małej przestrzeni – na 1 m2 przypada około 16 kurcząt. To ogromne stłoczenie skutkuje częstszym występowaniem zmian patologicznych, tj. pęcherzy na piersi, przewlekłego zapalenia skóry czy chorób nóg. 

W tych warunkach zwierzęta nie mogą chodzić ani się obracać. Często mają ograniczony dostęp do pożywienia i wody. Nie są w stanie również odpoczywać ani zaznać spokojnego snu. Bardzo duży ścisk negatywnie wpływa na samą umiejętność chodzenia oraz powoduje częstsze zgony w stadzie.

Wielką zmianą i ulgą dla kurcząt byłoby już chociaż zmniejszenie ścisku, w którym się znajdują. Dlatego jednym z postanowień polityki dobrostanu kurcząt, popartej przez organizacje z całego świata – European Chicken Commitment – jest właśnie wprowadzenie maksymalnej gęstości hodowlanej na fermach kur.

Wprowadzając konkretne zmiany do standardowej hodowli brojlerów, możemy znacząco zwiększyć ich dobrostan i zmienić los kur hodowlanych na mięso. Przeczytaj o tym tutaj.

 

Podpisz petycję o poprawę warunków życia kurczaków i pokaż firmom, jak wielu osobom na tym zależy.

Podpisz


 

źródła: https://static.otwarteklatki.pl/frankenkurczak/raport-brojlery-2018.pdf

zdjęcia: Andrew Skowron

 

Autorka: Aleksandra Łapucka