Od 15 lat produkcja mięsa w Niemczech stale rosła – do zeszłego roku. W 2012 r. wyprodukowano w tym kraju 8 milionów ton mięsa. To olbrzymia ilość, jednak o 1,9% mniejsza niż w roku poprzednim. Za tą nieco abstrakcyjną liczbą stoi wiele zwierząt, które nie urodziły się tylko po to, by cierpieć. Najbardziej zmniejszyła się hodowla świń – zabito ich o 1,4 miliona mniej niż w roku poprzednim. Dla porównania, to mniej więcej tyle, ile ludzi mieszka w Estonii.

Analityk rynku Tim Koch motywuje ten trend trudną sytuację ekonomiczną wielu hodowców. Od początku roku w Niemczech obowiązują nowe przepisy dotyczące utrzymywania zwierząt – świniom należy zapewnić więcej przestrzeni. Koch twierdzi, że „wiele małych zakładów nie było w stanie ponieść kosztów przestawienia się [na nowe metody chowu]”. Częściowo zamykały się one już w zeszłym roku.

Dobre wiadomości napływają nie tylko z Niemiec. Jakiś czas temu na naszym profilu na Facebooku informowaliśmy o przewidywanym na rok 2013 kolejnym spadku konsumpcji mięsa w USA, który wynikać ma nie wysokich cen mięsa, ale z coraz większej świadomości dotyczącej zdrowia i hodowli przemysłowych. W USA spada również konsumpcja mleka – i to do tego stopnia, że przemysł mleczarski zaczyna traktować to jako kryzys.

Jednak ich kryzys to ratunek i nadzieja dla zwierząt cierpiących każdego dnia za murami hodowli. Dlatego mamy nadzieję, że tendencje spadkowe przemysłu zwierzęcego nie tylko utrzymają się, ale też rozwiną. Potrzebujemy waszej pomocy, aby za kilka czy kilkanaście lat nie było to już 1,9% mniej zabijanych zwierząt, ale kilkanaście czy kilkadziesiąt. No i oczywiście, aby było tak nie tylko w Europie Zachodniej czy w USA, ale wszędzie – także w Polsce.

Na podstawie: http://www.sueddeutsche.de/wirtschaft/erstmals-seit-deutschland-produziert-weniger-fleisch-1.1598856