Nikt nie zna dokładnej genezy COVID-19. Uważa się natomiast, że wirus pochodzi z mokrego targu Huanan w chińskim mieście Wuhan. Podobnie jak w przypadku SARS, wydaje się, że problem pojawił się z powodu handlu dzikimi zwierzętami, a żaden wirusolog nie jest zaskoczony obecną sytuacją.

mokry targ Thailand
fot. Andrzej Skowron

Nieodrobiona lekcja z SARS

Zarówno SARS, jak i nowa pandemia koronawirusa są chorobami odzwierzęcymi, co oznacza, że choroby zaczęły się u zwierząt przed związaniem się z komórkami ludzkimi. Badania sugerują, że obecnie panujący koronawirus może pochodzić pośrednio od nietoperzy, podobnie jak było w przypadku SARS, gdzie bezpośrednim nosicielem był drapieżny ssak paguma chińska.

mokry targ Thailand
fot. Andrzej Skowron

Z opracowania WWF wynika, że koronawirus „nie przeszedł bezpośrednio z nietoperza na człowieka, ale mógł zostać przekazany ludziom przez gospodarza pośredniego”.

Nienaturalne środowisko to idealne środowisko dla wirusów

Zwierzęta hodowlane (na przykład bydło i owce) są o wiele bardziej skłonne do tolerowania ludzkiej obecności. Te sprzedawane na mokrych targach zwykle nie są udomowione. Zestresowane, przetrzymywane pod przymusem osobniki, spotykają się w nienaturalnym środowisku, w którym na wolności nigdy by się nie spotkały.

mokre targi Bangkok
fot. Andrzej Skowron

Stłoczone w brudnych, ciasnych i szkodliwych warunkach łatwiej nabywają choroby, ponieważ stres obniża ich odporność. Żywe – dzikie oraz hodowlane – poddawane ubojowi zwierzęta: węże, bobry, borsuki, koty, lisy, pawie, piżmaki czy żółwie, na jednej ogromnej hali. Woda rozpryskiwana przez ryby, topniejący lód, utrzymujący zimno surowego mięsa, krew i wnętrzności zabitych już zwierząt. Wszystkie te płyny mieszając się, tworzą idealne środowisko do wylęgania niebezpiecznych wirusów.

Targi żywych zwierząt
fot. Andrzej Skowron

Powstałe patogeny wirusowe mogą przenikać się, zamieniać fragmenty swojego kodu genetycznego i być może mutować w sposób, który czyni je bardziej przenośnymi między gatunkami.
 
Ryzykowne mogą być również inne formy handlu dziką fauną i florą, w tym przemysł egzotycznych zwierząt domowych. Wykorzystywanie zwierząt lub ich części do tradycyjnej medycyny lub celów zdobniczych, takich jak dywany lub rzeźby. Gatunki wykorzystywane do tych celów mogą również przenosić niebezpieczne wirusy.

Sprzedaż żab na mokrych targach
fot. Andrzej Skowron

Co się dzieje w Chinach od wybuchu koronawirusa?

W lutym Chiny zakazały handlu dzikimi zwierzętami i ich konsumpcji. Market w Huanan został tymczasowo zamknięty po tym, jak uznano go za prawdopodobne źródło przypadków COVID-19.

Według najnowszych doniesień prasowych niektóre rynki dzikiej przyrody w południowych Chinach ponownie otworzono pomimo obecnej pandemii. Nowo powstałe przepisy nie są jednak oczywiste. Na liście chronionych gatunków umieszczono na razie 13 pozycji, a wśród nich znajdują się zwierzęta, takie jak renifery, alpaki, bażanty, strusie i lisy. Ostateczna lista może się zmienić, bo w tej kwestii w dalszym ciągu pozostaje wiele niejasności.

Zamknijmy targi z żywymi zwierzętami!

Jeśli nie zakażemy handlu żywymi zwierzętami, panująca pandemia prawdopodobnie nie będzie ostatnią.
Stop mokrym targom!