PLYTA KATOWICE NR 243Historia krowy Borutki to opowieść o ucieczce przed śmiercią, o strachu i nieufności i powolnym oswajaniu się z człowiekiem. Borutka uciekła z rzeźni, w której miała zostać zabita; na szczęście dzięki pomocy wielu osób, udało się ją uratować. Mieszka teraz w Przystani Ocalenie, jednak początki jej wolności były trudne.

Przerażona i zestresowana Borutka przyjechała do Przystani późną nocą. Wypuszczona została na jedno z pastwisk, aby mogła swobodnie chodzić i przyzwyczaić się do nowego miejsca. Noc była bardzo ciepła, więc została tam do rana. Przeniosła się jednak w najdalszy kąt pastwiska, aby mieć jak najmniej kontaktu z człowiekiem – gdy opiekunowie podchodzili do niej z wodą, wstawała i uciekała. Później na to samo pastwisko wypuszczone zostały dwie inne krowy, co od razu poprawiło humor Borutce – podeszła do nich, lizała je, przytulała się. Od tej pory chodziła po pastwisku razem z nimi.

Wieczorem udało się zaprowadzić ją do przygotowanego wcześniej boksu. Przez prawie dwa tygodnie nie wychodziła stamtąd, w swoim boksie czuła się bezpiecznie. Ze względu na ogromny stres miała problemy oddechowe, nie chciała jeść, dużo leżała. Była cały czas pod opieką weterynarza. Drzwi zostawały otwarte, po jakimś czasie więc Borutka zaczęła zwiedzać otoczenie, jednak zawsze na widok człowieka uciekała do swojego boksu. Szczególnie bała się osób w białych albo jasnych ubraniach, wtedy chowała się za swoimi przyjaciółkami. Trzeba było dużo cierpliwości i czasu, aby zapomniała o tym, co ją spotkało i zaufała ludziom.

Asia

15.06.2014