Pattrice JohnsZapraszamy do przeczytania tłumaczenia wpisu z bloga Pattrice Jones zawierającego wiele cennych porad dla aktywistów, którzy często muszą stawiać czoła niezrozumieniu, zmęczeniu i trudnym emocjom. Pattrice Jones jest wieloletnią aktywistką, pisarką i wykładowczynią psychologii.

Rano spotkałam aktywistkę, która zapewniała, że wszystko z nią w porządku, ale wcale na to nie wyglądało. Poszłyśmy na wspólny spacer i okazało się, że w czasie konferencji starała się jednocześnie pracować na odległość nad uratowaniem psa przed egzekucją i wyglądało na to, że cały jej wysiłek poszedł na marne. Przepełniał ją jednocześnie smutek, wściekłość i poczucie winy. Wiedziała, że zrobiła wszystko co w jej mocy, ale nie mogła przestać się obwiniać. My aktywiści często obawiamy się rozmawiać o swoich uczuciach, ponieważ boimy się, że wspominanie o nich sprawi, że zaczniemy się bezproduktywnie nad nimi rozwodzić. W rzeczywistości jest zupełnie odwrotnie. To chowanie w sobie uczuć sprawia, że zostają przy nas i przeszkadzają nam w pracy i relacjach z ludźmi. Rozmawianie o ciężkich sprawach pozwala oddalić im się usuwając jednocześnie ich ciężar z naszych ciał.

Tak stało się w tym przypadku. Moja towarzyszka pozbyła się części smutku i wściekłości. Słuchałam jej z empatią, zapewniając o jej wartości i nie próbując wyperswadować jej uczuć. Choć wydawało się, że w tej konkretnej sytuacji zrobiła wszystko co tylko mogła zrobić, byłam pewna, że (jak my wszyscy) nosiła w sobie winę pochodzącą z momentów, gdy popełniła jakiś błąd lub nie zrobiła wystarczająco dużo, i to poczucie winy uaktywniło się w obecnej sytuacji. Powiedziałam jej o tym, że również popełaniałam błędy i nie zawsze robiłam wszystko co było w mojej mocy i wiem, jak ciężko jest żyć ze świadomością, że zwierzęta płacą cenę naszych błędów i porażek. Po dziesięcio- czy piętnastominutowej rozmowie poczuła się lepiej i mogła stawić czoła pracy, która czekała na nią tego dnia.

Aktywizm jest zajęciem z natury wymagającym. Wymagania jakie stawia wobec naszych ciał, umysłów, finansów i związków sprawia, że wypalenie, stres i depresja występują powszechnie wśród aktywistów wszystkich ruchów. Aktywiści działający na rzecz zwierząt bywają dodatkowo obciążeni w związku z czynnikami stresowymi charakterystycznymi dla naszego ruchu i rodzaju pracy jaką wykonujemy. Wielu z nas było świadkami olbrzymiego cierpienia i nie było w stanie zrobić nic, by mu zapobiec. Z badań nad osobami, które przeżyły traumę wiemy, że bycie świadkiem cierpienia drugiej osoby i niemożność powstrzymania tego cierpienia prowadzą częściej do stresu posttraumatycznego niż samo doświadczanie cierpienia.

Gdy chodzi o zwierzęta na których rzecz działamy, mamy więcej władzy niż chcemy i mniej władzy niż jest nam potrzebne. Jako ludzie mamy niesprawiedliwie dużą władzę nad zwierzętami, co często prowadzi do sytuacji, gdy ich życia spoczywają w naszych rękach. My decydujemy co robić i czego nie robić i od tych decyzji zależy ich życie i śmierć. Posiadanie takiej władzy jest potworne! Jednocześnie w porównaniu z osobami, które czerpią zyski z wykorzystywania zwierząt, posiadamy dużo mniejszą władzę niż potrzeba.

Pracujemy często w organizacjach, które dają nam zbyt małe wsparcie. I, niestety, czasami przywódcy ruchu wprost wyrażają swój brak zainteresowania zdrowiem i uczuciami innych aktywistów, ponieważ los zwierząt jest ostatecznie dużo gorszy.

Fakt jest taki, że dbając o nasze własne prawa zwierząt, bylibyśmy dużo bardziej efektywnymi aktywistami praw zwierząt. Musimy bardziej dbać o siebie i innych. Zacznę od dbania o siebie, a później przejdę do dbania o innych aktywistów.

Twoim najważniejszym narzędziem jako aktywisty, jest ciało, a w tym również mózg. Czy możesz wyobrazić sobie mechanika samochodowego przechwalającego się tym, że zostawił narzędzia na deszczu aby zardzewiały, a następnie próbował dalej ich używać? Tak postępujemy gdy chwalimy się, że niedosypiamy albo nie mamy czasu jeść, ponieważ zawaleni jesteśmy pracą. Zamiast tego musimy zacząć szanować swoje narzędzia. Dobrze się odżywiaj, odpoczywaj, spożywaj odpowiednią ilość płynów (o tym zawsze zapominam) i nie zapomnij oddychać. Codziennie wychodź na świeże powietrze i ćwicz. (Możesz uczynić to częścią swojego aktywizmu poprzez rozdawanie ulotek lub podjęcie działalności, która zmusza cię do ruchu na świeżym powietrzu). I nie zapomnij o dostarczaniu swojemu ciału wszelkich (bezpiecznych i za zgodą drugiej osoby) przyjemności, których ono pragnie.

Twój mózg jest częścią ciała i jego funkcjonowanie zależy od tego jak traktujesz ciało. Jeśli masz być możliwie najbardziej bystra i kreatywna, musisz zadbać o swój mózg. Zażywaj multiwitaminę, aby mieć pewność, że dostarczasz ciału wszystkich potrzebnych mikroelementów. Upewnij się, że spożywasz kwasy tłuszczowe, ponieważ mózg składa się głównie z tłuszczu. (Dla pewności suplementuję wegańskie DHA). Nie zapominaj o piciu wody, bo odwodnienie spowalnia działanie mózgu. Skorzystaj z mojej rady dotyczącej przebywania na świeżym powetrzu – umiarkowane ćwiczenia pomagają dotlenić mózg.

Aby mózg działał możliwie sprawnie, musisz go stymulować. Czytaj książki na wiele różnych tematów. Słuchaj różnych rodzajów muzyki. Nie poświęcaj wolnego czasu na robienie ciągle tych samych rzeczy. Idź do muzeum. Wspieraj lokalne grupy taneczne i teatralne chodząc na ich przedstawienia. Zrób cokolwiek, co pomoże pokierować twoje myśli w nowym kierunku. Pamiętaj, że kreatywne myślenie, jak wszystko inne, poprawia się dzięki praktyce.

Pamiętaj też, że jesteś zwierzęciem. Zawsze mówimy: Ludzie to zwierzęta. Oraz: Zwierzęta mają uczucia. Cóż, oznacza to, że ty też masz uczucia. Emocje są zarówno fizyczne jak społeczne. Emocje wyewoluowały w zwierzętach, ponieważ są niezwykle użyteczne. Ostrzegają nas przed niebezpieczeństwem, motywują nas do zacieśniania więzi społecznych, dają nam energię konieczną do działania. Powstają w twoim ciele, ale kształtowane są przez historię twojego życia, twoje tło kulturowe i osobiste doświadczenia.

Oznacza to po prostu, że nie możesz się emocji pozbyć. I nie powinieneś nawet tego pragnąć! Jedynie ludzka arogancja pozwala nam myśleć, że w przeciwieństwie do zwierząt jesteśmy w stanie wyjść poza nasze emocje. Co więcej, emocje są najbardziej wartościowym zasobem, którym jako aktywiści dysponujemy. Tłumiąc je lub powstrzymując marnujemy tylko energię. Nasze słowa i działania stają się nudne i ospałe, a co najgorsze, separujemy się od innych. Za to kiedy akceptujemy swe uczucia, motywują nas one do działania, ożywiają nasze słowa i czyny, łączą nas z innymi ludźmi.

Emocje mogą być też oczywiście niewygodne. Z zasady należy wówczas czuć je i wyrażać zamiast zaprzeczać im i starać się je tłumić, rozumiejąc, że jeśli będziemy im zaprzeczać, przylgną do naszych ciał – czasami wydostając się w sposób, który będzie ranił nas i innych. Jeśli to tylko możliwe, najlepiej jest wyrażać swoje uczucia innym ludziom. Jeśli nie jest to możliwe, spróbuj uwolnić je pisząc, malując, śpiewając, albo wykorzystując inne formy kreatywnego wyrazu.

Tutaj dochodzimy do tematu dbania o innych. Najlepiej wyrażać swe uczucia innym ludziom, co oznacza, że musimy też być gotowi zamienić się w dobrych słuchaczy. Jest to szczególnie ważne w przypadku aktywistów, ponieważ zazwyczaj w naszym życiu nie ma zbyt wielu osób, które będą chciały rozmawiać o rzeczach, które szczególnie nas trapią. Na szczęście wszyscy dysponujemy odpowiednimi środkami, aby być dobrymi słuchaczami. Wszyscy jesteśmy w stanie zapewnić to, czego potrzebuje każda osoba: empatię, szczerość, bezwarunkową akceptację i szacunek. Empatia to zdolność wczucia się w drugą osobę. Szczerość to bycie prawdziwym. Bezwarunkowa akceptacja i szacunek to docenianie wartości każdego człowieka jako człowieka (a w przypadku drugiego aktywisty jako towarzysza) nawet gdy się z nim nie zgadzamy lub go nie rozumiemy.

Tego rodzaju umiejętności są niezbędne, ponieważ organizacje aktywistyczne stanowią przede wszystkim układ relacji. Jeśli relacje te są zdrowe, nawet najbardziej zubożałe i zapracowane organizacje mogą trzymać się razem i osiągać cuda. Jeśli relacje są niezdrowe, najlepiej dotowane i sytuowane organizacje rozpadną się, lub – co gorsza – będą trwać latami wyniszczając aktywistów i osiągając dużo mniej, niż zrobiłaby to zdrowa organizacja dysponująca takimi samymi środkami.

W jaki sposób pielęgnować uczucia wewnątrz naszych organizacji? Należy przede wszystkim słuchać siebie nawzajem. Gdy nie zgadzamy się, należy wyrażać to z szacukiem. Rozwiązujac spory starajmy się dążyć do konsensusu. Zamiast kłócić nie słuchając i dbając jedynie o to, by zdobyć poparcie dla swojej pozycji, słuchaj uważnie, aby dotrzeć do prawdziwego źródła sporu. Zidentyfikuj wszystkie punkty w których się zgadzacie. Następnie dotrzyj do źródła nieporozumienia i tego, co mogłoby je rozwiązać. Więcej danych? Może jakieś badanie? A jeśli jest to faktycznie jedynie kwestia opinii, być może musicie przystać na to, że nie dojdziecie do porozumienia. Bardzo często jednak będziecie w stanie dojść do tego co mogłoby rozwiązać konflikt i przynieść prawdziwe porozumienie. W czasie tego procesu pamiętajcie i upewniajcie o tym, że nie jesteście wrogami; jesteście sprzymierzeńcami, którzy się nie zgadzają. Możecie odczuwać i wyrażać silne emocje związane z przedmiotem sporu, ale nie powinno to powstrzymywać was przed traktowaniem siebie nawzajem z empatią i szacunkiem.

Dbajcie też o siebie pamiętając o tym wszystkim, co napisałam o mózgu, ciele i uczuciach. Jeśli jakiś członek waszej grupy nie wysypia się, lub – jak ja – nie pije wystarczającej ilości płynów, przypominajcie mu o tym, że musi się wyspać, napić lub o innych rzeczach. Jeśli macie w planie rozrywkę, zaproście swych towarzyszy, pamiętając, że będzie to dobre nie tylko dla ich ciał, ale również dla poczucia grupowej solidarności.

Wspomnę przy okazji, że dużo więcej na ten temat możecie znaleźć w mojej książce Aftershock, która zawiera wskazówki dla aktywistów, organizacji, ruchów i społeczności.

Na zakończenie chciałabym przypomnieć o pozytywnych stronach bycia aktywistką. To ciężka praca, która nadwyręża nasze umysły i ciała. Ale jest to jednocześnie praca ważna, która pozwala nam na istotne zaangażowanie wraz z innymi ludźmi. Daje nam mnóstwo okazji do nauczenia się czegoś nowego i rozwijania nowych umiejętności przy okazji robienia rzeczy, które są naprawdę ważne. Łączy nas z innymi ludźmi i światem w sposób, który jest w dzisiejszych czasach rzadkością.

Większość ludzi porusza się na codzień po świecie dość samotnie, ponieważ są odcięci od innych osób, zwierząt i natury. Z kolei aktywizm, szczególnie związany z ziemią i zwierzętami, pozwala nam na ponowne połączenie z innymi ludźmi, światem natury i naszą dalszą zwierzęcą rodziną.

Cokolwiek więc robisz, pamiętaj, że nie jesteś sama. Jakąkolwiek formą aktywizmu się zajmujesz, nawet jeśli robisz to całkiem sama i nie możesz nikomu o tym powiedzieć, inni aktywiści są z tobą duchem, życzą ci jak najlepiej i są gotowi złapać cię, gdy będziesz spadać. Jestem jedną z nich.

Źródło: http://pattricejones.info/blog/archives/133

Dobrusia

06.06.2013