Badania opinii publicznej nie raz pokazały, że Polacy z coraz większą świadomością i empatią podchodzą do wyboru oznaczonych numerami jaj. Rodzaj chowu kur to jeden z ważniejszych czynników wpływających na decyzje zakupowe. Oznaczenia na wytłaczankach funkcjonują od lat, pomagając konsumentom dokonać właściwego wyboru. Możliwości tej nie ma natomiast w przypadku zakupu produktów zawierających jaja takich jak makarony, majonezy, ciasta, pieczywo czy sosy.  Zmusza to konsumentów do podejmowania decyzji w ciemno, a wielu z nich kupuje jednocześnie jaja oznaczone cyfrą 0 i produkty zawierające „trójki”. 

Polacy chcą oznakowania produktów spożywczych

Brak odpowiednich oznakowań produktów, w których składzie znajdziemy jaja stanowi problem dla wielu konsumentów. Dane z przeprowadzonego w maju bieżącego roku badania Centrum Badawczo-Rozwojowego Biostat podkreślają potrzebę wprowadzenia nowych przepisów dotyczących znakowania żywności. Blisko 80% Polaków chce, aby na produktach zawierających jaja pojawiła się informacja o systemie hodowli kur. Respondenci najczęściej udzielali odpowiedzi „zdecydowanie tak”. Wybrało ją aż 45,3 % uczestników badania. 33,3 % również odpowiedziało twierdząco wybierając opcje “raczej tak”. Tylko 6,6 % badanych uważa, że dodatkowe oznaczenia nie są istotne. Tak duże poparcie dla pomysłu etykietowania produktów pod kątem oznaczenia jaj użytych do ich produkcji dowodzi tego, że polscy konsumenci chcą podejmować świadome decyzje. 

Niektórzy producenci stosują oznakowanie i widzą z tego korzyści

„Jaja od kur z wolnego wybiegu”, „Jaja z chowu ściółkowego” – takimi hasłami marka Lubella zachęca do zakupu swoich makaronów. Firma nie tylko całkowicie wycofała „trójki” ze swoich produktów. Dodatkowo informuje odbiorców o rodzaju jaj wchodzących w skład makaronów.

Umieściliśmy na opakowaniu naszych makaronów jajecznych od Lubelli komunikat o rodzaju jaj, ponieważ dobrostan kur jest dla nas ważny. Wiemy, że dla konsumentów jest to cenna informacja, dzięki której wiedzą, z jakich jajek wytwarzany jest makaron jajeczny. Badania, które przeprowadziliśmy, pokazują, że dla 73% konsumentów rodzaj jaj w makaronie ma znaczenie – najchętniej wybierają te z wolnego wybiegu i to markę Lubella kojarzą z tego typu produktem – mówi Dorota Liszka, Manager ds. Komunikacji Grupy Maspex – Od początku 2021 roku Lubella zrezygnowała z używania jaj z chowu klatkowego do produkcji makaronów jajecznych. Zakomunikowaliśmy to nie tylko na opakowaniach, ale również w telewizji, Internecie, prasie, we współpracy z influencerami oraz w punktach sprzedaży. Wzbudziło to zainteresowanie konsumentów, którzy bardzo pozytywnie zareagowali na tę zmianę. Obserwujemy dużą liczbę pozytywnych komentarzy, zarówno tych w Internecie jak i przesyłanych do nas bezpośrednio. Badania przeprowadzone po wprowadzeniu tej zmiany pokazują, że konsumenci doceniają zaangażowanie Lubelli w poprawę dobrostanu kur. Tym samym zbudowaliśmy świadomość, że nasze produkty nie zawierają jaj z chowu klatkowego – dodaje.

Na podobny krok zdecydowała się Wytwórcza Spółdzielnia Pracy „Społem” promując linie Majonezu Kieleckiego z jajami z hodowli alternatywnej. 

hodowla klatkowa kur niosek

Szansa na obligatoryjne oznakowanie produktów w UE

Naprzeciw oczekiwaniom Polaków co do znakowania produktów zawierających jaja wychodzi kilka dużych firm. Zamieszczone przez nie dodatkowe informacje mają szansę stać się obowiązkowymi. Temat oznaczania pochodzenia jaj wchodzących w skład produktów omawiany jest w Komisji Europejskiej. W kwietniu br., po tym jak Julia Klöckner, ówczesna Minister Rolnictwa Niemiec, wezwała KE do opracowania propozycji obowiązkowego systemu znakowania produktów zawierających jaja, Stella Kyriakides, Komisarz UE ds. zdrowia podkreśliła, że Komisja pracuje już nad tym tematem i rozważa wprowadzenie takiego oznakowania w ramach strategii „Od Pola Do Stołu”. Możliwe, że już niedługo dokonywanie etycznych wyborów będzie łatwiejsze niż kiedykolwiek wcześniej. 

Chcesz pomóc nam poprawić los kur niosek?

Źródła: