Pod koniec ubiegłego roku świat obiegła informacja, że w Chinach odnotowano kolejny przypadek zarażenia się przez człowieka wirusem ptasiej grypy H7N9. Był to pierwszy tego rodzaju incydent opisany w Hong Kongu. W niecałe dwa miesiące później Chińskie Centrum ds. Kontroli i Zapobiegania Chorób poinformowało, że władze lokalne Hong Kongu dokonały, w celach prewencyjnych, eksterminacji 20 tysięcy kur. W obawie przed rozprzestrzenieniem się wirusa wśród ludzi.

chicken2_wing_net2Masowe zabijanie zwierząt jako zabieg prewencyjny przed rozprzestrzenianiem się chorób zakaźnych jest powszechnym i, wydaje się, jedynym skutecznym sposobem zapobiegania rozprzestrzenianiu się epidemii we współczesnym świecie. Nie jest możliwym, by stosując współczesne metody hodowli zwierząt, które polegają na zwiększeniu liczebności stada i jego wydajności, móc skutecznie zapobiegać rozprzestrzenianiu się chorób wirusowych i bakteryjnych, lecząc zwierzęta indywidualnie bądź też stosując „hurtową” terapię w obrębie fermy. Najszybszym, najtańszym i najskuteczniejszym środkiem leczniczym w wypadku epidemii lub zagrożenia epidemią jest masowe wybijanie stada zwierząt. Przykładów jest wiele: BSE u krów, pryszczyca u świń, grypa u ptaków – lista takich masowych eksterminacji zwierząt z ostatnich kilku lat jest bardzo długa.

Można pomyśleć, że przecież w takim zabiegu prewencyjnym nie ma nic specjalnego, przecież uśmiercone zapobiegawczo zwierzęta i tak zostałyby zabite kilka tygodni później w rzeźni i trafiły na stoły mieszkańców Hong Kongu. Tylko że te 20 tysięcy istnień zostało zmarnowanych, niewykorzystanych, wyrzuconych do kosza na śmieci, a następnie zutylizowanych…

Ptaki zabito, by zminimalizować ryzyko przeniesienia się wirusa grypy H7N9 ze zwierząt na ludzi. Zabito je, by zapobiec sytuacji, w której wirus mutuje i nabywa zdolność do łatwego przenoszenia się z ptaków na ludzi, a dalej między ludźmi. Zabito je, by zminimalizować ryzyko wybuchu epidemii grypy, która jest bardzo „sprytnym” wirusem, szybko zmieniającym swoją budowę, przez co tak trudnym do wyeliminowania.

Jak dla mnie jest to pewien rodzaj usprawiedliwienia dla ich śmierci. Podtyp H7N9 wirusa grypy porównuje się do podtypu „hiszpanki”, wirusa, który w latach 1918-1919 spowodował pandemię i zachorowania ponad 500 milionów osób na całym świecie, z czego około 100 milionów zmarło. Wniosek nasuwa się sam – dla bezpieczeństwa ludzi likwiduje się każde, nawet najmniejsze, potencjalne źródło groźnych infekcji.

chicken_cullJest w tym jednak coś niepokojącego. Chiński przemysł drobiarski stara się wyciszyć doniesienia prasowe na temat nowych przypadków zakażeń wirusem, ponieważ obawia się strat poniesionych tytułem spadku konsumpcji mięsa drobiowego i jajek. Natomiast burmistrz Hong Kongu przeprasza mieszkańców miasta za to, że z okazji Święta Księżycowego Nowego Roku będą musieli zaspokoić się mrożonkami, ponieważ przez kilka kolejnych tygodni wprowadzono w prowincji zakaz obrotu świeżym mięsem drobiowym.

Po raz kolejny świat pokazuje, jak bardzo przedmiotowo traktujemy zwierzęta, szczególnie te z hodowli przemysłowych. Bo to właśnie je liczy się w milionach sztuk, przynoszących miliardowe zyski, mimo, że życie jednostki przelicza się na grosze.

Monika

06.02.2014