Dobijanie zwierząt obuchem siekiery, uderzanie prosiętami o betonową posadzkę, wyrywanie jąder kilkudniowym prosiętom bez znieczulenia – takie okrutne sceny udokumentowała nasza aktywistka pod koniec 2022 roku na fermie świń w województwie łódzkim. Przedstawiamy Wam nowe śledztwo, które opublikowaliśmy we współpracy z Wirtualną Polską.

Okrucieństwo, na które nie byliśmy gotowi

Weronika – nasza aktywistka – pracowała przez 3 miesiące na fermie zarodowej świń i w odchowalni prosiąt w województwie łódzkim. Śledztwo miało być udokumentowaniem realiów chowu klatkowego macior. Chcieliśmy pokazać, jak przebywanie w ciasnych kojcach porodowych wpływa na lochy i prosięta – to, co Weronika zastała na miejscu, przerosło jednak nasze najśmielsze oczekiwania.

Na zebranych przez Weronikę nagraniach widać m.in. jak pracownik odchowalni nieskutecznie dobija prosięta obuchem siekiery. Przydeptuje je, przeklinając, gdy próbują się wyrwać i uciec, a ostatecznie uderza nimi o betonową posadzkę, przy czym słychać przeszywający pisk. W ten lub podobny sposób podczas trwania śledztwa zostało zabitych przynajmniej 5 świń.

Na fermach, gdy zwierzęta są chore lub zranione tak, że niemożliwe (lub nieopłacalne) jest ratowanie ich życia lub zdrowia, dokonuje się tzw. uboju z konieczności. Powinien o nim decydować lekarz weterynarii, który następnie takiego uboju dokonuje. W tym przypadku zabijaniem zwierząt zajmowały się osoby do tego nieuprawnione, co potęgowało i przedłużało cierpienie świń. Co więcej, zwierzęta były zabijane na oczach innych, które doskonale zdawały sobie sprawę z tego, co się dzieje, co również nie powinno mieć miejsca.

Okaleczanie prosiąt bez znieczulenia

Nagrania przedstawiają także różne zabiegi, którym prosięta są poddawane bez znieczulenia – przycinanie ogonów, zębów oraz kastracja. Trzeba podkreślić, że są to rutynowe zabiegi. Hodowcy tłumaczą je tym, że prosięta gryzą się nawzajem po ogonach lub gryzą sutki matki. Celem kastracji jest przede wszystkim pozbycie się knurzego zapachu, który wpływa na smak mięsa.

Maciory frustrowały się, gdy młode były podnoszone przez Weronikę – żuły pręty kojca, niektóre próbowały ją ugryźć. Zamknięte w ciasnych kojcach, nie mogły zareagować i ochronić swoich młodych, mimo że widziały, że dzieje im się krzywda. Prosięta po zabiegu zawijały tylną część ciała pod siebie, pozostając w bólu.

Nie wszystkie prosięta dożywają tych zabiegów – niektóre umierają przedwcześnie, a ich ciała leżą pośród żywych zwierząt. Część z nich umiera w agonii, powoli, na oczach swoich matek i rodzeństwa. Powody mogą być różne – niewystarczająca ilość pokarmu, słabsza natura zwierzęcia, choroby.

Cierpienie macior w chowie klatkowym

Zebrane przez nas nagrania pokazują sytuacje, w których pracownik znęca się nad zwierzętami. Pamiętajmy jednak, że cierpienie zwierząt na fermach przemysłowych to nie kwestia zachowania jednej czy dwóch osób – to problem systemowy. Przy intensywnej produkcji niemożliwe jest zapewnienie zwierzętom całkowitej wolności od strachu i cierpienia. Są jednak małe kroki, które możemy podjąć, aby w tym cierpieniu im trochę ulżyć.

Jednym z takich kroków jest wprowadzenie zakazu chowu i hodowli zwierząt w klatkach. Lochy zamykane są w ciasnych kojcach na tydzień przed porodem, a następnie spędzają w nich kolejne 4 tygodnie po porodzie. Klatki są tak ciasne, że zwierzęta nie są w stanie obrócić się o 180 stopni. Nie mają też możliwości zbudowania gniazda przed porodem czy interakcji z prosiętami, które karmione są metalowe przez pręty. Filmy ze śledztwa wyraźnie pokazują, że maciory, gdy młode pozostają poza zasięgiem matki, nie mogą w żaden sposób zainicjować kontaktu z prosiętami.

#JednymGłosem w imieniu świń zamkniętych w klatkach

Aby zmienić los milionów zwierząt, musimy dążyć do zmian systemowych i legislacyjnych, walczyć o wzmocnienie prawnej ochrony zwierząt, nie tylko w Polsce, ale całej Unii Europejskiej. Nasze śledztwo pokazało przypadki znęcania się nad prosiętami, ale też rutynowe, systemowe problemy, które są dozwolone i powszechnie stosowane:

  • trzymanie macior w kojcach porodowych,
  • kastracja prosiąt bez znieczulenia,
  • przycinanie prosiętom ogonów i zębów.

Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA) opublikował niedawno rekomendacje dotyczące utrzymania świń w hodowli. Według EFSA należy zrezygnować ze stosowania klatek w chowie świń, a także z obcinania ogonków prosiętom. Obgryzanie ogonków wzrasta wraz ze zmniejszoną dostępną przestrzenią, niską jakością powietrza, brakiem wzbogacenia środowiska, niskim statusem zdrowotnym i niedoborową paszą. Ryzyko obgryzania ogonków zmniejsza się wraz ze zwiększającą się powierzchnią kojca. Oprócz tego udowodniono, że dostęp do wzbogaceń zmniejsza ryzyko obgryzania ogonków, a dobre zarządzanie fermą i zapewnienie zwierzętom odpowiednich warunków sprawia, że obcinanie przestaje być konieczne.

W sprawie ferm z łódzkiego zawiadomiliśmy już prokuraturę. Będziemy Was informować na bieżąco o jej dalszych losach.

Jednocześnie zachęcamy Was do podpisu petycji do Ministra Rolnictwa, aby poparł unijny zakaz chowu i hodowli zwierząt w klatkach. Podpisy zbieramy wspólnie z Compassion In World Farming Polska.