Choć porównanie życia zwierząt wykorzystywanych w rozrywce z sytuacją czarnoskórych niewolników w Ameryce w XIX wieku wydaje się kontrowersyjne, to właśnie dzięki niemu bohaterka dzisiejszej historii zawdzięcza swoje imię. Topsy to jedna z niewolnic występująca w powieści Harriet Beecher Stowe Chata wuja Toma, a także pewna krnąbrna słonica z południowej Azji, która całe swoje życie spędziła występując w cyrku, a później w parku rozrywki.

 

Zaraz po narodzinach w 1875 roku Topsy została zabrana w tajemnicy do Stanów Zjednoczonych, by tam występować w cyrku Forepaugh, który chcąc pobić konkurencję, swoją najnowszą atrakcję reklamował jako pierwszy słoń urodzony na amerykańskiej ziemi.
Oszustwo wyszło jednak na jaw dzięki handlarzowi, który zdementował na łamach prasy tę informację, powołując się na fakt sprzedaży słoni kilku innym cyrkom. Dorosła Topsy mierzyła prawie 3 metry, była długa na 6 metrów, a jej waga wahała się między 4-6 tonami. Spędziła z Forepaugh 25 lat podróżując po Stanach Zjednoczonych, jak i po Europie, okrywając się przez ten czas sławą „złej” i charakternej słonicy.

W 1902 r. roku zabiła jednego z widzów podczas występów na Brooklynie.
Najbardziej prawdopodobną wersją wydarzeń jest ta, w której pijany James Blount zabłądził do namiotu, gdzie słonie przywiązane były w linii i zaczął je prowokować, oferując butelkę whisky. Miał też rzucić piasek w oczy Topsy i poparzyć papierosem zakończenie jej trąby – bardzo wrażliwe miejsce na ciele słonia. Topsy rzuciła go na ziemię, a następnie zmiażdżyła głową, kolanami lub nogą. Prasa okrzyknęła ją zabójczynią ludzi, szukając sensacji w tym, że rzekomo w przeszłości zabiła 12 mężczyzn. Co prawda dochodziło do aktów agresji wobec opiekunów lub widzów ze strony słonicy, jednak nie są znane żadne zapisy potwierdzające zgony. W czerwcu tego samego roku zaatakowała widza, który próbował „łaskotać” ją kijem za uchem. Owinęła trąbę wokół jego talii, podrzuciła go do góry i zrzuciła na ziemię. Z powodu tego zajścia właściciel cyrku zdecydował się sprzedać Topsy.

Topsy trafiła do parku rozrywki Sea Lion Park na Cony Island w Nowym Jorku, który wkrótce został przemianowany na Luna Park. Była wykorzystywana w reklamie, transporcie drewna, a także musiała przeciągnąć jeden ze sterowców z pobliskiego Steeplechase Park, będący następnie główną atrakcją Luna Parku. Media określiły to jako „pokutę” za wcześniejsze incydenty.

W październiku, podczas przenoszenia sterowca, pijany opiekun Topsy – William Alt – zranił ją widłami, chcąc zmusić do pracy. Po interwencji policji, Alt wypuścił słonicę z uprzęży i pozwolił jej biegać po ulicy, a sam został następnie aresztowany. W grudniu ponownie pijany Alt jeździł na Topsy ulicami Cony Island, trafiając w końcu na posterunek policji, gdzie Topsy próbowała staranować wejście, a swoim trąbieniem zmusiła policjantów do schronienia się w celach. Po tym zdarzeniu William Alt został zwolniony z pracy, a Topsy skazano na śmierć – nie miał się nią kto zajmować, a żaden inny park ani ogród zoologiczny nie chciał jej przyjąć.

Początkowo władze parku rozważały zabicie jej poprzez porażenie prądem. Następnie ogłoszono publiczne powieszenie Topsy, a bilety na ten „spektakl” sprzedawano za 25 centów. Na przełomie 1902/1903 r. na Cony Island trwała budowa nowego parku rozrywki, w tym słupa elektrycznego, który w tamtym momencie mierzył prawie 23 metry i miał posłużyć za szubienicę. Dzięki interwencji prezydenta Amerykańskiego Towarzystwa Zapobiegania Okrucieństwu wobec Zwierząt (ASCPA) planowane przedstawienie nie doszło do skutku. John Peter Haines zakazał robienia spektaklu ze śmierci zwierzęcia oraz ocenił to jako niepotrzebnie okrutne przedsięwzięcie. Po wielu rozmowach z właścicielami parku zdecydowano się udusić Topsy za pomocą lin przymocowanych do wyciągarek parowych i słupa elektrycznego. Ustalone zostało także użycie wstrząsów elektrycznych i trucizny.

 

Egzekucja Topsy odbyła się 4 stycznia 1903 roku na placu budowy nowego parku rozrywki. 1500 gapiów i około setka fotoreporterów przybyła, by zobaczyć to niecodzienne wydarzenie. Obecni byli także przedstawiciele ASPCA. Topsy, jak gdyby wiedziała, co ją czeka, odmawiała przejścia przez most nad parkową laguną na przygotowane miejsce egzekucji. Z tego powodu cały sprzęt (przewody elektryczne, maszynę parową, liny) przeniesiono tam, gdzie stała. Przewody elektryczne zostały przymocowane do nóg słonicy, a do jedzenia dostała podobno marchewki z dodatkiem cyjanku potasu. Dokładnie o 14:45 przeszył ją prąd o napięciu 6600 woltów. Gdy Topsy upadła, liny na jej szyi zacieśniły się dusząc ją przez 10 minut. Na miejscu obecna była ekipa filmowa Thomasa Edisona, dzięki której mamy zapis tamtego wydarzenia:

https://www.youtube.com/watch?v=NoKi4coyFw0

Topsy mimo lat przebywania w niewoli nigdy nie straciła swojego charakteru i nie pozwalała się źle traktować. Na wszelkie oznaki braku szacunku reagowała agresywnie, co wydaje się adekwatne do okropnego zachowania jej opiekunów i widowni cyrku. Przykład Topsy pokazuje, że zwierzęta w niewoli to nie tylko anonimowa grupa – to także indywidualne historie i osobowości. Być może dziś nikt już nie przeprowadziłby publicznej egzekucji słonia przez porażenie prądem, jednak aktywiści  nadal mają o co walczyć. Setki zwierząt wciąż są przewożone z miasta do miasta, przetrzymywane w klatkach, bez kontaktu z naturą lub innymi przedstawicielami swojego gatunku. Jeżeli Topsy mogła do końca zachować ducha walki, to powinniśmy brać z niej przykład.  

 

Autor: Marta Kwiatkowska

Źródło: https://en.wikipedia.org/wiki/Topsy_(elephant)