“Veganomics” Nicka Cooney’a to kolejna pozycja obowiązkowa dla każdej osoby, której zależy na skutecznym działaniu na rzecz praw zwierząt. Z książki dowiemy się kim naprawdę są wegetarianie i weganie, jakie sposoby perswazji działają najskuteczniej, jaki jest profil psychologiczny przeciętnego wegetarianina (a właściwie wegetarianki), a nawet będziemy mieli możliwość przeanalizowania obliczeń mających na celu wyłonienie najbardziej cierpiącej grupy zwierząt hodowlanych. Wszystkie te wnioski zostały wyciągnięte na podstawie analizy niezliczonej ilości badań, ankiet i statystyk.

Lekturę polecamy i z pewnością jeszcze będziemy się do niej odwoływać, ale dzisiaj skupimy się na jednym, zdaje się niesamowicie ważnym, spostrzeżeniu wyczytanym właśnie w “Veganomics” Cooneya.

veganomics

Wiele organizacji działających na rzecz praw zwierząt, wielu aktywistów i po prostu wegetarian/wegan poświęca wiele czasu i energii przekonywaniu innych do przejścia na wegetarianizm czy weganizm. Jest to bardzo ważne działanie. Odrzucenie mięsa i produktów odzwierzęcych realnie ratuje życie, a także zmienia nasze postrzeganie zwierząt, zamiast maszyn produkujących jedzenie widzimy czujące istoty, ze swoimi pragnieniami i bolączkami. Tak, jest to bardzo ważne działanie. I bardzo często skuteczne!

Każdy aktywista nie raz słyszał coś w stylu: „Nie zdawałem sobie sprawy, że zwierzęta żyją w takich ciasnych i brudnych klatkach, przestaję jeść mięso!”. I faktycznie przestawali, na tydzień, dwa, miesiąc, owszem niektórzy na zawsze. Ale statystyka jest bezlitosna. Ponad 75% osób (czyli bardzo dużo!), które w pewnym momencie zdefiniowały siebie jako wegetarian wraca do jedzenia mięsa! Dla każdego aktywisty pro-zwierzęcego zdanie “tak, też kiedyś byłem wegetarianinem” jest czymś co wywołuje burzę emocji – od frustracji, rozgoryczenia po złość na osobę wypowiadającą te słowa, bo przecież wiemy, że weganizm jest zdrowy, prosty i smaczny.

wykres

Ale nie ma się co denerwować, zmiany społeczne (a tak właśnie należy postrzegać bojkot produktów odzwierzęcych) nie są ani łatwe ani szybkie. Musimy pamiętać, że i dla nas to co teraz jest proste i oczywiste, kiedyś takim nie było. Musimy nauczyć się, że w momencie kiedy ktoś mówi: “tak, zostaję wege” nie możemy otwierać szampana i delektować się zwycięstwem, tylko przygotować się na dalszą pracę, dużo pracy, po to by ocalić jeszcze więcej zwierząt.

Samo się nie zrobi, dlatego zastanówmy się jakie są powody tego, że ludzie wracają do jedzenia mięsa i co zrobić, żeby tego nie robili. Wg “Veganomics” badani najczęściej podają trzy główne powody, dla których wracają do jedzenia mięsa. Oczywiście nikt nie przyzna się, że jest zbyt leniwy, ale na to już nie poradzimy. Te powody to zdrowie, smak i czynniki społeczne.

Jeśli chodzi o zdrowie to większość niedoszłych wegetarian skarżyła się na zmęczenie i anemię, niektórzy martwili się również o słynne białko. Weganie natomiast najbardziej obawiali się o wapń i witaminę B12. Badania pokazują, że większość osób, która pozostawała na diecie roślinnej przez dłuższy czas ocenia swój stan zdrowia jako lepszy w stosunku do czasu, gdy jedli mięso. Również coraz więcej badań medycznych podkreśla zdrowotne walory diet wegetariańskich i wegańskich. Mimo to nadal wiele osób przechodząc na taką dietę zmaga się z anemią czy deficytami pewnych składników odżywczych. Dlaczego tak jest i co możemy z tym zrobić?

 

Vegan-Food-Pyramid-New

 

Dlatego, że ludzie nie wiedzą JAK przejść na weganizm, JAK zdrowo skomponować swoją dietę, JAK przyrządzać zdrowe, tanie i szybkie dania. Niby każdy z nas zdaje sobie sprawę, że permanentne jedzenie frytek z surówką albo wyłącznie kanapek z serem nie wpłynie korzystnie na zdrowie. Ale nie możemy wymagać, żeby ktoś kto nawet nie słyszał o ciecierzycy i jarmużu, kto nigdy w życiu nie jadł awokado czy jaglanki, zacznie z dnia na dzień robić humus i smażyć kotleciki z płatków owsianych i szpinaku. Dlatego musimy pamiętać o uzbrojeniu wegan i wegetarian w podstawową wiedzę dotyczącą żywienia, dostępnych produktów i ich przyrządzania. Niezastąpionym źródłem będą tu wszelkiego rodzaju blogi kulinarne.

Drugi najczęściej podawany powód powrotu do mięsa wydaje się zdecydowanie mniej poważny i jest to smak. I znowu, zamiast oburzać się na kogoś, że z tak błahej przyczyny przyczynia się do cierpienia zwierząt postarajmy się znaleźć konstruktywne rozwiązanie. Na rynku znajduje się coraz więcej produktów przypominających smaki znane z dzieciństwa. Parówki sojowe, roślinne wędliny, smalczyk, lody na mleku sojowym czy ryżowym, sery. Oferta jest naprawdę bogata i powinno zależeć nam na jej rozwoju i na tym by dzielić się informacjami gdzie te produkty znaleźć i podsuwać je potencjalnym i świeżo upieczonym weganom.

 

wedliny_sojowe

 

Ostatni z istotnych powodów to presja społeczna. Żyjemy wśród mięsożerców i niestety nadal jedzenie zabitych zwierząt jest uważane za coś normalnego. Wiele osób, które zrezygnowały z bycia wege wskazywało, że na ich decyzje wpłynęło wspólne spożywanie posiłków czy mieszkanie z osobami jedzącymi mięso. Nie oszukujmy się, trzeba mieć trochę silnej woli, żeby po raz setny słuchać: “a czemu nie jesz tego czy tamtego? a marchewka nie czuje bólu? ojej, wnusiu, co ja ci teraz mogę ugotować? itp. itd.” albo zadowolić się sałatą z pomidorem kiedy inni jedzą dwudaniowy obiad z deserem, bo kucharz nie ma pojęcia co to weganizm. Dlatego warto poszukać grupy wsparcia. Wege znajomi podpowiedzą gdzie zjeść na mieście, który sklep sprzedaje wegańskie ciastka, a przede wszystkim będzie można z nimi pożartować z tego, że znów zaproponowano ci rybę jako danie bezmięsne, bo jak wiadomo ryby rosną na drzewach. A gdzie ich znaleźć? Może w Twoim mieście organizowana jest Kuchnia Społeczna albo inne powiązane z prawami zwierząt wydarzenia? Może znajdziesz ich na jednej z fejsbukowych grup? A może skorzystasz z bardzo fajnego projektu Vegan Buddy?

 

vegan buddy

Wszystkie te powody wskazują na to, że ludzie nie wracają do jedzenia mięsa dlatego, że uważają zabijanie zwierząt na pożywienie za słuszne. Ludzie wracają do jedzenia mięsa, bo nie wiedzą JAK być wegetarianinem/ką. Wiedzą DLACZEGO nie chcą jeść mięsa, ale nie wiedzą JAK zdrowo się odżywiać, nie wiedzą gdzie znaleźć i JAK przyrządzać smaczne i pożywne jedzenie, nie wiedzą JAK rozmawiać o niejedzeniu mięsa. Dlatego aktywiści powinni poświęcać więcej uwagi temu JAK być wegetarianinem, a nie tylko temu DLACZEGO.

Marlena

13.12.13