Ile tak naprawdę w Polsce jest ferm futrzarskich? Jak sprawdzić, które z nich są legalnie zarejestrowanymi hodowlami? Czy w powiecie, w którym mieszkam działają jakieś fermy? Dostajemy od was wiele takich pytań. Postaramy się odpowiedzieć na nie w tym wpisie.

Lis na fermie

Polska niestety ciągle zajmuje miejsce w czołówce światowych producentów futer: rocznie dla tego przemysłu zabija się u nas ok. 8 milionów zwierząt: norek, lisów, jenotów. Plasuje nas to na trzecim, niechlubnym miejscu, po Chinach i Danii, w światowym eksporcie skór futerkowych. Ostatnio jednak coraz więcej mówi się o dużym kryzysie, który dotknął tę branżę.

Zobacz: Głęboki kryzys w branży futrzarskiej

Powoli możemy zaobserwować skutki tego kryzysu. Ceny skór norek na światowych giełdach spadły o połowę w porównianiu z rokiem 2016. Popyt systematycznie maleje. Kolejne światowe marki, projektanci i domy mody rezygnują ze sprzedawnia futer naturalnych w swoich kolekcjach. Prowadzenie działalności związanej z hodowlą zwierząt na futra przestaje być opłacalne, w efekcie czego część ferm zostanie zawieszona lub zamknięta.

Pusta klatka na zamkniętej fermie

Mimo tych dobrych wiadomości, ciągle jednak miliony zwierząt hodowanych na futra w Polsce żyje i umiera w ogromnym cierpieniu. Smutna rzeczywistość na wszystkich fermach wygląda tak samo: ciasne klatki, brak możliwości realizowania naturalnych dla danego gatunku potrzeb (w przypadku norek jest to możliwość pływania, a u lisów kopanie dziur i jam) i wynikające z tego problemy: stereotypia, agresja, apatia, choroby i urazy, które zazwyczaj nie są leczone.

Zobacz: Jak norki zostają kanibalami – śledztwa na fińskich fermach futrzarskich

Tak wygląda rzeczywistość ukryta za wysokimi murami ferm. A gdzie ukryte są same fermy? Nie zawsze są to miejsca zlokalizowane daleko poza zasięgiem wzroku. Nierzadko zdarza się, że fermy funkcjonują w mieście lub na wsiach, w niedalekim sąsiedztwie mieszkańców.

Mieszkańcy wsi protestują przeciwko obecności ferm w ich sąsiedztwie

Stąd często dostajemy pytania o legalność danej fermy. Wiele z tych zgłoszeń zawiera troskę i opisy pełne przejmujących szczegółów: rozpaczliwy skowyt uwięzionych zwierząt, panujący wokoło bałagan, smród. Każde z tych zgłoszeń weryfikujemy na podstawie rejestru podmiotów utylizacyjnych, któremu podlegają fermy zwierząt futerkowych. Opieramy się również na zebranych przez nas danych i informacjach. Dodatkowo Inspektorzy ds. Ochrony Zwierząt naszego stowarzyszenia są w kontakcie z Powiatowymi Inspektoratami Weterynarii.

Nasi inspektorzy dokonują kontroli ferm futerkowych (na zdjęciu jedna z ferm lisów pod Krakowem)

Najczęściej niestety okazuje się, że sprawdzone przez nas miejsce jest legalnie prowadzoną działalnością. Normy dobrostanowe dla zwierząt hodowanych na futro są stanowczo niewystarczające. Dzikim zwierzętom nie da się zapewnić odpowiednich warunków poprzez trzymanie ich w klatkach. Stąd jedynym rozwiązaniem są zmiany systemowe i wprowadzenie zakazu hodowli zwierząt na futro w Polsce.

Podpisz petycję: https://cenafutra.info/

Obecnie w Polsce jest około 550 zarejestrowanych ferm zwierząt futerkowych. Znajdują się w każdym województwie, choć najwięcej jest ich w wielkopolskim i zachodniopomorskim. 
Obecności ferm nie należy bagatelizować. Nawet jeśli są to legalnie działające hodowle. W nich również dochodzi do znęcania się nad zwierzętami i łamania Ustawy o Ochronie Zwierząt. Nawet najmniejszy powód do niepokoju związany z funkcjonowaniem fermy warto sprawdzić. Dlatego prosimy o kontakt i wiadomości na maila: interwencje@otwarteklatki.pl

Chcesz upewnić się co do legalności danej fermy lub zgłosić nam nieprawidłowości? Napisz do nas!