kurtkaBOHEMA CLOTHING to pierwsza polska marka, która oprócz kolekcji ubrań i dodatków (czapki, szale – kominy) posiada również w swojej ofercie kolekcję butów. Wszystkie produkty wykonane są z materiałów niepochodzących od zwierząt, w kolekcjach (także w kolekcji obuwniczej) nie korzysta się z futer, skóry naturalnej, wełny czy jedwabiu. Jest to trzynasta polska marka, która dołączyła do kampanii antyfutrzarskiej i pisemnie zobowiązała się do niestosowania futer oraz dodatków futrzanych w kolekcjach pokazując tym samym jak istotne jest przestrzeganie praw zwierząt. Dodatkowo ubrania projektowane są z surowców ekologicznych, wyprodukowanych z poszanowaniem środowiska naturalnego.

BOHEMA CLOTHING jest marką dla ludzi bezkompromisowych idących pod prąd, żyjących z głową w chmurach, wierzących we własne idee i marzenia. To wypadkowa pasji, sztuki, natury, mody, elegancji i konsekwencji. „Sklepy Wolne od Futer to świetna kampania i rzetelny agregator słusznych marek” – tak decyzję o włączeniu się do kampanii skomentował właściciel marki Sebastian Szypuła.

Poniżej przeczytacie wywiad z Sebastianem!

butSebastiana Szypułę, autora projektu i właściciela marki Bohema Clothing odwiedzam w mieszkaniu na warszawskim Ursynowie. Zaczynamy rozmawiać i okazuje się, że mamy kilku wspólnych znajomych. Projektant najpierw pokazuje mi stojące na regale jasnobrązowe kartony. Ściąga kilka, otwiera je i prezentuje znajdujące się w środku buty. Na pierwszy rzut idą białe, bardzo zgrabne i ładnie wyprofilowane szpilki z noskiem w delikatny szpic. Oglądam uprzejmie, ale podejrzliwie zaglądam do wnętrza bucika i macam palcami. Hmmm. „Ale to nie jest skóra, prawda?” pytam i spoglądam na właściciela Bohemy. „Jasne, że nie. Cały but jest w 100% wegański, nawet klej!” – słyszę w odpowiedzi. Kiwam głową i dumam chwilę. „No, ale w sumie skąd to wiesz? Bo przecież zamawiasz te buty… skądś tam, prawda?”. Sebastian się uśmiecha: „Wiem to, bo mój ojciec robi wszystkie buty w mojej kolekcji. Jest szewcem.” Wybałuszam oczy i robiąc minę powtarzam: „Twój ojciec robi te buty! Wow, co za historia!”. Projektant otwiera kolejny karton i wyciąga z jednego złote traperki. Teraz ja uśmiecham się szeroko i wyciągam obie dłonie, żeby dotknąć tego wegańskiego cuda. „No. A moja mama jest krawcową” – stwierdza jak gdyby nigdy nic i podaje mi but.

I tak właśnie zaczyna się nasza rozmowa.

Małgorzata Szadkowska: Wiem już, że Twoja marka to dość rodzinny biznes. Mama krawcowa, tata szewc. Czy Ty też masz wykształcenie kierunkowe? Jak wkręciłeś rodziców w ten interes?

modelaSebastian Szypuła: Jestem po sztuce nowych mediów. Na co dzień projektuję identyfikacje wizualne i aplikacje interaktywne do muzeów. Po szkole poszedłem na kurs konstrukcji i szycia odzieży. Przeczytałem kilka książek, zaprojektowałem logo, identyfikacje wizualną marki, stronę internetową i sklep, założyłem fanpejdż i… zacząłem. Wszystko od podstaw zrobiłem sam. Po pewnym czasie do szycia ubrań zatrudniłem konstruktorkę i krawcową. A do butów wkręciłem rodziców. A łatwo nie było… I ciągle nie jest! Oni zostali wychowani w innych czasach. Inaczej to wszystko wyglądało kiedyś, a inaczej jest teraz. Kiedy pokazuję im nowe projekty butów, najczęściej ich reakcje są w stylu: „co ty znowu wymyśliłeś?!” Ale ja nauczyłem się już inaczej na to patrzeć. Doszedłem do wniosku, że musimy mieć jasny podział ról. Ja skupiam się na aspektach estetycznych i dbam o to, aby but był zgodny z projektem. Rodzice zaś dbają o techniczne wykonanie. Im zależy na tym, aby but był odpowiednio wyważony, wygodny i trwały. Dzięki takiemu podziałowi ról w firmie, finalny produkt jest zgodny z moimi oczekiwaniami.

Jak to właściwie się stało, że zainteresowałeś się tworzeniem mody i szyciem ubrań? I dlaczego nazwa „bohema”, czy jest jakaś historia, którą za tym stoi?

Odkąd pamiętam zawsze chciałem mieć swój brand modowy. Dawno temu myślałem, że to będzie deskorolkowa marka robiona wyłącznie dla zabawy, ale później stwierdziłem, że po co mam się ograniczać do jakiejkolwiek konwencji. Robię to, co mi się podoba i w czym ja chciał bym chodzić lub to, w co chciałbym ubierać kobiety. Czas pokazał, że są odbiorcy. Dostaje słowa uznania, więc jest to bardzo budujące. I dziś Bohema Clothing to marka z prawdziwego zdarzenia. Coraz bardziej rozpoznawalna i przede wszystkim oryginalna. Nie kolejna kopia amerykanskich brandów z numerkami na plecach i swagerów z gimnazjum jarających szlugi w publicznych kiblach i robiących sobie selfie.

Od początku zakładałem, że będzie to projekt autorski. Wypadkowa mojego stylu życia, inspiracji, przeżyć, doświadczeń, wniosków i obserwacji.  Bohema to najcelniejsze określenie dla całokształtu. Uwielbiam długie rozmowy przy wódce, cygański styl życia i swoją pracę. Uważam, że życie to krótka chwila i należy doświadczać, działać, rozwijać się, podróżować i spełniać marzenia.

Z tego co się orientuję tworzysz pierwszą polską wegańską marką odzieżową, która ma w swojej ofercie dodatkowo 100% wegańskie obuwie. Do tego Twoje obuwie jest w rozsądnej cenie. Jakby nie było jesteś trochę niszą niszy. Jak więc widzisz przyszłość swojej firmy?

modelNie ma w Polsce drugiej takiej marki jak BOHEMA.  Można się u mnie ubrać od stóp do głów. A wszystko jest świadomie wykonane bez materiałów odzwierzęcych. Rozwijam się w swoim tempie, powoli bez zbędnych ciśnień. Jako, że żyję z projektowania graficznego mogę sobie pozwolić na różne rzeczy i nikt mnie nie zmusza do niczego. Dzięki temu projektowanie ubrań jest moją zajawką, a nie przymusem. Wolę nie robić nic, jeśli mam to robić na siłę. Nie identyfikuje się z żadnymi subkulturami,  frakcjami, czy cokolwiek podobnego. Nie lubię szufladkowania i wpisywania się w jakieś konwencje, towarzystwa itd. Jestem niezależnym solistą i nie lubię planować. Może polecę w podróż dookoła świata i trochę mnie nie będzie?  Hehehe, nie wiem. Pewne natomiast jest to, że w przyszłym roku przenoszę się do własnego loftu na Warszawską Pragę, gdzie będę mieszkał i miał pracownię. W międzyczasie moje projekty będzie można zobaczyć na pokazie Fur Free Fashion Show w Pekinie [Stowarzyszenie Otwarte Klatki współpracuje z organizacją prozwierzęcą z Chin, która jest organizatorem tego właśnie pokazu – red.]. Sprzedaję również dużo rzeczy za granicą. Jest zainteresowanie moją marką. Klienci wracają. Będę się skupiał, aby dotrzeć do szerokiego grona odbiorców na całym świecie.

Czy sam dystrybuujesz swoje ubrania i buty, czy można je tylko kupić przez stronę internetową Bohema Clothing? Czy dostępne są w jakiś stacjonarnych sklepach w Polsce lub za granicą?

Sam zajmuję się sprzedażą bezpośrednio w pracowni i przez stronę internetową www.bohemaclothing.com. Można jeszcze dokonywać zakupów poprzez platformy skupiające polskie marki odzieżowe i projektantów mody, ale do połowy przyszłego roku. Później wyłącznie u mnie.

Mamy kilku wspólnych znajomych, więc słyszałam, że Ty też nie jesz mięsa. Czy długo już prowadzisz taki styl życia? 

kurtka2Nie jem mięsa 12 lat, z czego 10 lat jestem weganinem. To prawie połowa mojego całego życia. Nigdy nawet mi przez myśl nie przeszło, aby z tego zrezygnować. Stało się to dla mnie czymś naturalnym i jednocześnie bardzo ważnym, lecz na co dzień o tym nie myślę. Przez te wszystkie lata nie widzę w tym nic dziwnego, nic nadzwyczajnego. Uważam, że człowiek jest wszystkożerny i to w nas jest wybór jak chcemy żyć i się odżywiać.

W takim razie muszę spytać czy pamiętasz jak to się stało, że przestałeś jeść mięso, a potem zostałeś weganinem?

W sumie nie bardzo pamiętam… Zawsze przejawiałem dużą empatię do zwierząt. Zobaczyłem, że wokół mnie jest dużo ludzi, którzy nie jedzą mięsa i mają się świetnie. Pomyślałem, że dlaczego ja mam jeść zwierzęta, jeśli nie muszę tego robić? Przecież to bzdura totalna, że musisz jeść mięso, aby żyć. Po dwóch latach odrzuciłem jeszcze nabiał i zostałem weganinem. Jestem jednym z milionów przykładów na to, że można. Szyje swoje ubrania, robię swoje buty. Jestem uniezależniony od cierpienia zwierzaków. Żyje tak jak chcę, a nie jak chce tego system. Wypracowałem to wszystko sam. A mam dopiero 27 lat.

Dziękuję za rozmowę!

Dziękuję również.

 

Małgorzata Szadkowska

24.11.2014