Dlaczego kochasz ptaki? – zapytałem Emily. „Bo latają” – odpowiedziała. Najcudowniejszy jest w nich akt uwolnienia, nie jednokrotny, ale wciąż powtarzany każdego roku, każdego dnia, w każdym nowym życiu.”

To piękne uzasadnienie miłości do ptaków przytaczam ze słynnej książki Adama Nicolsona „Krzyk morskich ptaków. Ginący świat podniebnych wędrowców” – miłości, którą od dzieciństwa podzielam z milionami spoglądających w niebo ludzi, zafascynowanych tymi niezwykłymi zwierzętami.

Jak przypomina w swojej najnowszej książce Szymon Hołownia: od pierwszych północnoeuropejskich mitów morskie ptaki łączyły człowieka ze światem duchów, nadrzeczywistością transcendencji, a zarazem były natchnieniem do rozmyślań o sensie naszego istnienia.

Tymczasem każdego dnia przyczyniamy się do tego, że niepowtarzalny, skrzydlaty świat umiera.

Plastik jest zanieczyszczeniem, które w ciągu najbliższych dziesięcioleci może zabić życie skupione wewnątrz oraz wokół mórz i oceanów. Aktualny stan wiedzy wskazuje, że odpady plastikowe w nich pływające pochodzą głównie ze statków, które pozbywają się setek tysięcy ton sprzętu do połowu ryb i syntetycznego materiału pakowego.

Przeczytaj także: Zero waste. Czy plastikowe słomki to problem?

Drugim głównym trucicielem jesteśmy my – mieszkańcy miast, szczególnie nadmorskich oraz turyści wypoczywający na plażach. Problem zaśmiecenia środowiska lądowego jest dla nas łatwiej dostrzegalny, toteż świadomość społeczna dotycząca stanu zanieczyszczenia wód i katastrofalnych tego efektów dla żywych organizmów jest niestety niska.
Powracając do naszych bohaterów – istnienie poszczególnych gatunków ptaków morskich jest oczywiście uzależnione od właściwego dla nich środowiska do życia. Nadmierne eksploatowanie łowisk, zanieczyszczenie odpadami i substancjami chemicznymi, globalne zmiany klimatu czy rozprzestrzenianie obcych gatunków inwazyjnych ma zabójczy wpływ na całe populacje. Ptaki morskie często wychowują niedużą liczbę potomstwa przy jednoczesnej długotrwałej opiece rodzicielskiej – co dodatkowo utrudnia sukces lęgowy.

Jaki wpływ ma plastik na ptaki morskie?

fot. Dawid Kilon

Plastikowe pułapki

Pułapka odpadów plastikowych polega dla ptaków z jednej strony na zaplątaniach w linki syntetyczne i różnego rodzaju opakowania, których efektem są okaleczenia ciała, utraty kończyn, zaś szczególnie śmiercionośne zaplątania w sieci rybackie (wyjątkowo niebezpieczne tzw. sieci widma, mogące dryfować i zabijać przez wiele miesięcy) najczęściej skutkują utonięciem ptaka lub śmiercią z głodu i wycieńczenia.
Z drugiej strony fragmenty plastiku są po prostu przez ptaki zjadane, bo mylą je ze swoim naturalnym pokarmem. Po ich połknięciu dochodzi do mechanicznych uszkodzeń układu pokarmowego, nerkozy, zablokowania przewodu pokarmowego, obumierania żołądka i w konsekwencji śmierci głodowej.
Plastikowe części zalegające w żołądku ptaka zmniejszają łaknienie, w następstwie obniża się zdolność odkładania zapasów tłuszczowych; może to opóźnić migrację, co z kolei w skrajnych przypadkach grozi nawet niepodjęciem lęgów.

Przykładowo zapach plastiku okazuje się zabójczy dla rurkonosych – ptaków oceanicznych, charakteryzujących się doskonałym węchem. Odżywiają się krylem, ten z kolei żywiąc się glonami powoduje uwalnianie siarczku dimetylu, którego zapach niesie dla rurkonosych informację, gdzie znajdą swój ulubiony pokarm.

Jaki wpływ ma plastik na ptaki morskie?

fot. Dawid Kilon

Ten sam związek lotny jest niestety uwalniany przez dryfujący plastik, a rurkonose nie potrafią zwracać tzw. wypluwek czyli niestrawionych resztek pokarmu. Inne badania wykazały, że 90 % przebadanych piskląt albatrosa ciemnolicego miało w górnej części przewodu pokarmowego elementy plastikowe, które zjadły wraz z pokarmem otrzymanym od rodzica.

Jaki wpływ ma plastik na ptaki morskie?

fot. Dawid Kilon

Jaki wpływ ma plastik na ptaki morskie?

fot. Dawid Kilon

Destrukcyjny wpływ na zdrowie i życie ptaków mają również tzw. mikroplastiki, czyli niewielkie fragmenty plastiku, z których większość występujących w wodach ma średnicę poniżej 1 mm. Ich źródłem są np.: peelingi, pasty do zębów, środki czyszczące, leki; mogą być także uwalniane do wody podczas prania ubrań z tkanin syntetycznych.
Przypuszcza się jednakże, że największa część mikroplastiku obecnego w wodach morskich pochodzi z rozpadu większych fragmentów plastiku – np. butelek, toreb, żyłek wędkarskich, sieci rybackich – w wyniku oddziaływania na nie promieni UV, ścierania, rozkładu przez drobnoustroje. Aż 80 % cząstek mikroplastików obecnych w wodach morskich pochodzi z lądu – przenoszone są przez wiatr, wody opadowe, cieki wodne i kanalizację, gdyż są tak małe, że filtry w oczyszczalniach ścieków okazują się nieskuteczne.

Lista fatalnych dla organizmu ptaków efektów wchłaniania mikroplastików jest długa: wydzielanie się substancji chemicznych do otaczających tkanek na skutek przewlekłej obecności drobin tworzyw sztucznych w układzie pokarmowym, spadek zawartości lipidów w tkance mięśniowej, zaburzenie funkcji komórek w efekcie oddziaływań chemicznych, otorbienia, zaburzenia funkcjonowania narządów wewnętrznych przez szkodliwe związki, takie jak np.: rakotwórcze pochodne benzenu, bisfenol A powodujący m.in. zaburzenia neurologiczne, z kolei substancje zmiękczające plastik – stosowane także w celu ułatwienia wnikania kremów w głąb skóry i utrzymujące ich aromat, zawierają wiele rakotwórczych ftalanów, powodujących zaburzenia hormonalne i zmniejszające płodność.

Jaki wpływ ma plastik na ptaki morskie?

fot. Dawid Kilon

Metale ciężkie i deformacje kości

Z odpadów po preparatach do ścierania farb i rdzy przenikają do środowiska metale ciężkie, m.in. łatwo wchłanialny przez organizmy żywe kadm, którym zatrucie wywołuje gorączkę, spłycenie oddechu, osłabienie, odwapnienie, deformację kości, niedokrwistość, zmiany nowotworowe, ponieważ transport i gromadzenie tego metalu w organizmie uszkadza narządy, zwłaszcza jelita, nerki i wątrobę oraz układy: krwionośny, kostny i rozrodczy.

Równie toksyczne dla ptaków są osadzone na plastiku ołów i chrom, atakujące układ nerwowy i pokarmowy, wywołując porażenie mięśni, zaburzenia neurologiczne, zaburzenia w funkcjonowaniu układu oddechowego, krwionośnego, sercowo-naczyniowego, nerek czy wątroby, zaburzenia funkcji rozrodczych oraz deformację kości.
Niemniej groźne są znajdujące się na mikroplastikach toksyczne związki organiczne, m.in. nonylofenol, dioksyny, polichlorowane bifenyle, węglowodory aromatyczne, np. fenantren, jak również pestycydy chloroorganiczne, np. dichlorodifenylotrichloroetan (DDT) i dichlorodifenylodichloroetylen. Właśnie DDT przypisuje się drastyczny spadek populacji drapieżnych ptaków lądowych.
Powierzchnię mikroplastiku kolonizują ponadto organizmy żywe: okrzemki i bezkręgowce, glony, grzyby, bakterie, z których część rozkłada plastik i dodatkowo jest chorobotwórcza, a powstawanie na wodzie tzw. „plastisfery” powoduje przenoszenie szkodliwych zjawisk na nienaturalnie dalekie odległości – w efekcie np. zakwity alg zmuszają ptaki wodne do czasowego przenoszenia się na inne miejsca.

Jaka przyszłość czeka ptaki morskie?

Nie trzeba dodawać, że analogiczne, szkodliwe procesy zachodzą w różnych częściach łańcucha pokarmowego, zatruwając cały ekosystem. To właśnie ptaki zostały wybrane na wrażliwe wyznaczniki zdrowia i kondycji ekosystemu morskiego. Już w latach 2005-2009 badania w Norwegii na gatunku Fulmarus glacialis wykazały, że w żołądku aż 52 % badanych osobników znajdowały się drobinki plastiku w ilości powyżej 0,1 g.
Prognozy na przyszłość są minorowe: w 2015 r. Chris Wilcox przedstawił statystyczny model ryzyka spożywania plastiku dla 186 gatunków ptaków morskich. Jeśli nie zmniejszymy ilości produkowanego plastiku, do 2050 r. problem z jego spożyciem wystąpi u wszystkich gatunków ptaków morskich, a plastik będzie się znajdował w przewodach pokarmowych 95 % osobników.
Żeby tego uniknąć, bezwzględnie musi zostać wprowadzony nowy porządek prawny, a z drugiej strony zmienić musimy się my – konsumenci, ograniczając własne zużycie sztucznych tworzyw, nie pozostawiając śmieci na łonie natury, segregując odpady, czy rezygnując z kosmetyków zawierających mikrogranulki z tworzyw sztucznych. Musimy mieć świadomość, że skutki nadprodukcji plastiku wpływają negatywnie nie tylko na życie ptaków, lecz także na nasze własne zdrowie.

Źródła:
Adam Nicolson „Krzyk morskich ptaków. Ginący świat podniebnych wędrowców”
Szymon Hołownia „Boskie zwierzęta”
Dawid Kilon „Gdzie ten ptak?”
fot. Dawid Kilon
Jakub Typiak „Zagrożenia jakie stwarzają plastiki i mikroplastiki dla ptaków morskich” http://pke.gdansk.pl/wp-content/uploads/2017/03/W6-Zagro%C5%BCenia-jakie-stwarzaj%C4%85-plastiki-i-mikroplastiki-dla-ptak%C3%B3w-morskich-wyk%C5%82ad.pdf