Wielkanoc. Symbol baranka pojawia się na życzeniach, świątecznych ozdobach, na stołach – w postaci figurek z masła, czekolady czy cukru. A także w postaci steku z jagnięciny. Niestety bowiem popyt na jagnięcinę dramatycznie wzrasta w okolicach świąt wielkanocnych, zwłaszcza we Włoszech, dokąd z całej Europy jadą ciężarówki wypełnione jagniętami. Po wielu godzinach cierpienia trafią one do ubojni, a potem na stoły smakoszy, aby wielkanocnej tradycji stało się zadość. 

Śledztwo na szeroką skalę

Kontrole i zbieranie danych o zaniedbaniach w dalekodystansowych transportach rozpoczęto w roku 2016. Niemiecka organizacja Animal Welfare Foundation (AWF) przez trzy lata skontrolowała siedemnaście transportów jagniąt z Rumunii, Węgier i Polski do Włoch, gdzie jagnięcina jest produktem luksusowym, a 1/3 importu przypada właśnie na święta wielkanocne. Wyniki śledztwa, opublikowane przez AWF we współpracy ze Stowarzyszeniem Otwarte Klatki ukazują nie tylko ogrom cierpienia, na jakie narażone są przewożone zwierzęta w wyniku zaniedbań i uchybień firm transportowych, ale także bezkarność przewoźników.  

transport jagniątfot. Animal Welfare Foundation

Prawo a rzeczywistość

Dobrostan zwierząt podczas transportu regulowany jest przepisami prawa. Zgodnie z pkt 3. Rozporządzenia Rady (WE) nr 1/2005 z dnia 22 grudnia 2004 r. w sprawie ochrony zwierząt podczas transportu „Nikt nie może przewozić zwierząt lub zlecać transportu zwierząt w sposób powodujący ich okaleczenie lub przyczyniający się do zadawanie im cierpienia.” Niestety, wyniki śledztwa aktywistów ujawniają rażącą różnicę między wymogami przepisów, a rzeczywistością. 

Przede wszystkim, z uwagi na odległość (aż do 2190 km), transport może trwać nawet 29 godzin. Pojazdy często nie posiadają poideł przystosowanych dla jagniąt, w wyniku czego mają one ograniczony dostęp do wody lub są go zupełnie pozbawione. 

jagniętafot. Animal Welfare Foundation

Konstrukcja pojazdów nie zapewnia zwierzętom bezpieczeństwa – zdarzają się wielogodzinne utknięcia kończyn w podłożu lub głowy między przegrodą a burtą pojazdu. Głównym czynnikiem powodującym cierpienie w transporcie na duże odległości jest głód. Brak jest przerw na kontrolę stanu zwierząt, na ich karmienie i pojenie. Transportowane są osobniki słabe oraz odstawione od matki zbyt wcześnie, co oznacza, że wciąż powinny one pić mleko matki, lub być dokarmiane jego substytutem. Maksymalny czas podróży nieodsadzonych zwierząt wynosi 19 godzin, czyli jest o 10 godzin krótszy niż faktyczny czas, który spędzają one w transporcie. Pojazdy są przepełnione, zwierzęta podróżują stłoczone, w nienaturalnej pozycji, bez możliwości położenia się i odpoczynku. Czy możemy to uznać za warunki nie przyczyniające się do zadawania im cierpienia?

„Stosowane kary muszą być skuteczne, proporcjonalne i odstraszające.”

Tak mówi przywołane wcześniej rozporządzenie. Jak jest naprawdę? Zaobserwowano, że firmy transportowe nie ponoszą żadnych większych konsekwencji. Kary pieniężne, jeśli w ogóle zostaną nałożone, są na tyle mało dotkliwe, że nikt nie kłopocze się usuwaniem zaniedbań i w kolejnym transporcie warunki są takie same. Kontroli jest za mało i są pobieżne. Najczęściej sprowadzają się do przeglądu auta z zewnątrz, co oznacza, że górny segment pojazdu (zwierzęta są przewożone w pojazdach piętrowych) jest w ogóle niemożliwy do skontrolowania. Jeśli kierowca nie przekracza prędkości i posiada komplet dokumentów, władze przymykają oko na inne uchybienia. Odpowiedniej kontroli brakuje zarówno podczas podróży, jak i w trakcie załadunku czy po dotarciu na miejsce, pomimo jasnych przepisów prawnych. Osoby odpowiedzialne za transport i pracownicy ubojni konsekwentnie ignorują te przepisy, co zostało udokumentowane przez AWF.

owcrfot. Animal Welfare Foundation

„Stop” transportom żywych zwierząt

Każdy transport żywych zwierząt nierozerwalnie wiąże się z ich dyskomfortem i cierpieniem. Dlatego tak ważne jest, aby przynajmniej zapewnić im warunki, które to cierpienie minimalizują. W wyniku ujawnienia skali zaniedbań i łamania prawa w transporcie zwierząt, Animal Welfare Foundation oraz Stowarzyszenie Otwarte Klatki zwróciły się do państw członkowskich Komisji Unii Europejskiej z apelem o przestrzeganie regulacji wynikających z unijnych przepisów, o zaostrzenie kontroli, adekwatność kar pieniężnych oraz o ponowne rozpatrzenie Rozporządzenia, aby transporty długodystansowe żywych zwierząt zastąpić transportem tusz mięsnych. 

Stowarzyszenie Otwarte Klatki prowadzi w tej sprawie petycję w ramach kampanii “Stop Transportom” skierowaną do Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi. 

***

Całkowity import jagniąt do Włoch wyniósł w 2019 r. 918 745 osobników.

jagnięfot.andrewskowron.org