Skuteczność naszych działań na rzecz polepszenia losu zwierząt hodowlanych to efekt zaangażowania pracowników Otwartych Klatek i wolontariuszy w całej Polsce. Jesteśmy jedną organizacją, ale dla ułatwienia komunikacji i sprawnej organizacji wydarzeń na miejscu, działamy w grupach lokalnych. Jak funkcjonuje grupa lokalna, czym się zajmuje, jak wygląda w niej typowy miesiąc pracy? Wszystkiego dowiesz się w tym wpisie!

Jak działa grupa lokalna?

Najlepiej, jeśli opowiem Wam to na przykładzie. Od kilku miesięcy działam w grupie lokalnej Otwartych Klatek w Krakowie. To dość liczna grupa, bo aktywnie działa w niej około trzydziestu osób żywo zainteresowanych losem zwierząt. Część z nas jest zatrudniona w Otwartych Klatkach, inni z kolei działają wolontaryjnie po godzinach pracy czy zajęć w szkole lub na uczelni. Naszą grupę koordynują Karolina i Ania – dwie aktywistki z dużym stażem, których zadaniem jako koordynatorek jest prowadzenie spotkań i ułatwianie komunikacji wewnątrz grupy oraz z grupami lokalnymi w innych miastach. 
Spotykamy się co tydzień o tej samej porze – latem w plenerze, a w chłodniejszych porach roku w którymś z zaprzyjaźnionych lokali – żeby przedyskutować bieżące sprawy dotyczące ochrony zwierząt, podzielić się zadaniami na najbliższy czas i omówić pomysły na dalsze wspólne działania. 

grupa lokalna

Spotkanie grupy lokalnej. Fot. Karolina Kowalska

Zadania bywają zarówno indywidualne, jak i wymagające zaangażowania kilku osób. Wiele z nich wynika z prowadzonych przez Otwarte Klatki kampanii, będąc częścią pewnej długofalowej strategii dotyczącej poprawy losu zwierząt hodowlanych. Jest jednak miejsce na spontaniczne pomysły na nowe działania, które poddać może każdy z nas. Ważnym elementem kultury naszej organizacji jest to, że wkład każdego zaangażowanego aktywisty jest ceniony tak samo i każdy z nas ma wpływ na decyzje dotyczące naszej działalności.
Aby nie tracić z oczu tego, co jest do zrobienia i kto jest za co odpowiedzialny, zadania rozpisujemy w Trello, prostej aplikacji do organizowania pracy. Wszelkie sprawy, które wymagają omówienia poza spotkaniami, mamy możliwość omówić przez platformę Slack, której używamy jako komunikatora w całej organizacji.
Oprócz pracy jest oczywiście czas także na integrację. Często po wspólnych akcjach, np. streetworkowych, spotykamy się w którymś z zaprzyjaźnionych krakowskich lokali, a od czasu do czasu organizujemy wyjście na pizzę, piwo czy wspólne grillowanie. Takie spotkania to świetna okazja do tego, żeby poznać się lepiej, a to nie tylko ułatwia współpracę, ale też stwarza szansę na nawiązanie nowych przyjaźni.

Miesiąc z życia grupy lokalnej

Czym zajmujemy się w grupie lokalnej? To też opowiem Wam na przykładzie. Ostatni miesiąc w krakowskiej grupie lokalnej był pełen pracy, ale też okazji do luźniejszych spotkań i świętowania – jak to grudzień.
Już na początku grudnia, a nawet wcześniej, trwały pełną parą przygotowania do świąt. Co roku grupie krakowskiej przypada w udziale wypisanie i rozesłanie kartek świątecznych dla osób, które wspierają nasze stowarzyszenie. To czasochłonne, ale miłe przedsięwzięcie koordynowała Iga, która przez kilka wieczorów gościła nas w swoim mieszkaniu podczas wypisywania kartek, a potem zajmowała się ich wysyłką.

Początek grudnia zbiegał się też z końcem Tygodnia bez Futra, poświęconego walce o zakaz hodowli zwierząt na futra. Z tej okazji 1 grudnia zorganizowaliśmy benefit tatuatorski Tatuaży Zamiast Futra. Jest to kampania fundraisingowa, w ramach której zbieramy fundusze na ten cel. Przygotowania odbywały się oczywiście dużo wcześniej, a koordynował je Patryk.

Na jego barkach spoczywał kontakt z wspierającymi nas artystami i studiem tatuażu, które miało nas gościć. Na szczęście rąk do pomocy nie brakowało: Radek robił fotki, Ola zdawała relację z wydarzenia na Instagramie, kilku innych ochotników przygotowało prowiant dla artystów i wolontariuszy, a Ania W., Ela, Julia, Ola i ja czuwaliśmy nad przebiegiem wydarzenia na miejscu.

grupa lokalna

Wolontariuszki podczas akcji Tatuaże Zamiast Futra. Fot. Radosław Sterna

Innym wydarzeniem fundraisingowym, które przygotowaliśmy w tym czasie w Krakowie, było “Idź do knajpy dla zwierzaka” – akcja we współpracy z kilkoma lokalami, w ramach której przez jeden weekend można było wesprzeć Otwarte Klatki, kupując piwo lub kawę. Przygotowaniami do akcji, czyli kontaktem z przedstawicielami lokali, promocją wydarzenia i kwestiami organizacyjnymi zajęły się Agata, Ania, Weronika, Ola, Ewelina i Klaudia.
Grudzień jest też miesiącem urodzin naszego stowarzyszenia, a w tym roku świętowaliśmy już siódme! Nasza grupa lokalna postanowiła z tej okazji zorganizować meet-up ze znanymi osobami w różny sposób związanymi z ochroną zwierząt. Tu również przygotowania trwały dużo wcześniej – nad samym pomysłem dyskutowaliśmy jeszcze w lecie. Trzeba było odpowiednio wcześnie umówić się z zaproszonymi gośćmi oraz właścicielką lokalu, co wzięły na swoje barki Ania W. i Olga; przygotować plakat, czym zajęła się Karolina M.; a podczas meet-upu potrzeba było prowadzącego, fotografa i kilku wolontariuszy, aby czuwali nad przebiegiem wydarzenia – tutaj pomogli Tomek, Radek, Patrycja, Ola, Ania i ja. 

grupa lokalna

Tak świętowaliśmy w Krakowie VII urodziny Otwartych Klatek. Fot. Radosław Sterna

Pośród tych radosnych wydarzeń trzeba było jednak pamiętać, że okres przedświąteczny to czas sprzedaży żywych karpi w sklepach, co wiąże się z cierpieniem tych ryb. Otwarte Klatki od lat apelują zarówno do konsumentów, jak i do sieci sklepów o zaprzestanie tej praktyki i w tym roku nie było inaczej. Dla naszej grupy lokalnej oznaczało to potrzebę zorganizowania kilku akcji streetworkowych, podczas których przypominaliśmy, że nie ma zgody na takie traktowanie ryb.
Streetworking w grupie krakowskiej koordynuje Ania W. Do niej należy zgłoszenie akcji policji, tak aby wszystko odbywało się legalnie i zapewnienie, żeby na akcji były odpowiednie materiały graficzne i wystarczająca liczba wolontariuszy, w tym osoba odpowiedzialna za dokumentację fotograficzną. W grudniu ruszyła też kampania mająca na celu skłonienie sieci Subway do wprowadzenia wyższych standardów dobrostanowych dla kurczaków hodowanych na mięso. Dla nas wiązało się z jeszcze jedną akcją streetworkową.

otwarte klatki

Wolontariuszka podczas akcji streetworkowej. Fot. Radosław Sterna

Nawet od aktywizmu trzeba jednak odpoczywać, dlatego w okresie świątecznym odpuściliśmy sobie cotygodniowe spotkania, aby spędzić ten czas z rodziną i przyjaciółmi i naładować baterie. Zanim jednak zrobiliśmy sobie tę zasłużoną przerwę, spotkaliśmy się na przedwigilijny wieczór u jednej z naszych aktywistek, Basi. Spotkanie pomogła zorganizować Maja, a każdy z nas przyniósł ze sobą jakieś wegańskie smakołyki i dobry nastrój. Była to wspaniała okazja, żeby podziękować sobie wzajemnie za cały rok wspólnej działalności.

Działanie w grupie lokalnej to jednak nie tylko wydarzenia

Jeśli ostatni miesiąc w naszej grupie lokalnej wydaje się Wam zajęty, to Was zaskoczę: tak naprawdę działo się jeszcze więcej. Tyle że działo się na zapleczu, po cichu, bez większego rozgłosu.
Działalność naszej organizacji wymaga zaangażowania wielu osób w wiele rozmaitych zadań, z których dużą część wykonujemy samodzielnie w domu. Wiele z nich wiąże się ściśle z prowadzonymi przez Otwarte Klatki kampaniami, takimi jak Frankenkurczak, Roślinniejemy czy Cena Futra. Inne są do zrobienia w ramach grup zadaniowych, które specjalizują się w różnych dziedzinach, np. w IT, montażu filmów czy współpracy z firmami. Co ważne, działanie w kampanii lub grupie zadaniowej jest kwestią wyboru i osobistych preferencji.

I tak na przykład, oprócz udziału w lokalnych wydarzeniach, Karolina i Julia P. regularnie aktualizują konto Otwartych Klatek na Twitterze, a Ola J. pisze teksty na bloga. Sabina i Maciek nakręcają kampanię Roślinniejemy, a Ewa, Ania i ja działamy w Stop Fermom. Wielu z nas udziela się na więcej niż jednym obszarze: na przykład Maja fotografuje, ale jeśli trzeba, przygotowuje też piękne grafiki. Ola W. działa w kampanii Jasna Strona Mocy, ale oprócz tego jest naszym wsparciem informatycznym. Klaudia tworzy grafiki dla kampanii Cena Futra, ale też chętnie angażuje się w streetwork. Pracy nie brakuje i każdy może znaleźć coś dla siebie – w zależności od zdolności i upodobań.

Jak do nas dołączyć?

Jak widzicie, nasza grupa lokalna ma pełne ręce roboty, a w innych jest podobnie. Dlatego cieszymy się z każdej osoby, która chce dołączyć i razem z nami działać dla zwierząt. Oprócz Krakowa grupy lokalne działają w Opolu, Katowicach, Częstochowie, Rzeszowie, Lublinie, Łodzi, Białymstoku, Warszawie, Bydgoszczy, Toruniu, Wrocławiu, Poznaniu, Gdańsku i Szczecinie. Jeśli chcesz do nas dołączyć, wypełnij formularz zgłoszeniowy, a koordynator grupy lokalnej wkrótce się z tobą skontaktuje.