27 kwietnia 2023
Kontrola na fermie została przeprowadzona na wniosek Stowarzyszenia Otwarte Klatki. Wzięli w niej udział przedstawiciele Urzędu Gminy i PIW w Kościanie w asyście policji. Kontrola na fermie wykazała liczne nieprawidłowości. Dziewięć lisów miało widoczne objawy przewlekłych problemów zdrowotnych – chorób oczu (zapalenie spojówek z wypływami, a u jednego ze zwierząt ze zmętnieniem rogówki) oraz przerostów dziąseł w jamie ustnej. Dodatkowo trzy lisy miały blizny niewiadomego pochodzenia, a co najmniej sześcioro zwierząt utrzymywanych było w klatkach, których stan techniczny narażał je na urazy.
Kontrola miała miejsce na podstawie art. 7 ust. 1 ustawy o ochronie zwierząt z uwagi na utrzymujące się od lat nieprawidłowości na fermie i decyzję Powiatowej Lekarz Weterynarii (PLW) najpierw o wstrzymaniu działalności, a następnie wykreśleniu podmiotu z rejestru. Decyzję o losie zwierząt w trybie art. 7 ust. 1 podejmuje wójt.
– Wskutek ustaleń Powiatowej Lekarz Weterynarii w Kościanie, że na fermie znajdują się zwierzęta z objawami wskazującymi na przewlekłe problemy zdrowotne i brak prawidłowego leczenia, a także zwierzęta przebywające w klatkach z wystającymi, ostrymi elementami, poinformowałam zebranych, że istnieje podstawa do interwencyjnego odbioru tych zwierząt w trybie art. 7 ust. 3 ustawy z uwagi na zagrożenie ich zdrowia i o konieczności wejścia na teren fermy przez funkcjonariuszy policji i zabezpieczenia dowodów. Na miejsce wezwano technika. Chcieliśmy odebrać chore zwierzęta i poddać je leczeniu, zwłaszcza że podczas ostatniej kontroli również ujawniono zwierzęta z przerośniętymi dziąsłami, których obecności już nie stwierdzono. Właścicielka przyznała, że zostały uśmiercone. Niestety, na miejscu pojawił się lekarz weterynarii, który świadczy komercyjne usługi na tej fermie i który stwierdził, że zwierzęta nie są w złym stanie, a odebranie ich jest nieuzasadnione – mówi radczyni prawna Otwartych Klatek Angelika Kimbort. – To jego opinia, a nie stanowisko Powiatowego Lekarza Weterynarii zaważyła o dalszym biegu zdarzeń – dodaje Kimbort.
Funkcjonariusze w porozumieniu z właścicielami fermy ustalili, że zwierzęta z klatek niespełniających standardów zostaną przeniesione do innych, pustych klatek, nie zważając na to, że właściciele mogli zrobić to sami dużo wcześniej. Ostatecznie dyskusja o odebraniu zwierząt dotyczyła trzech lisów w najgorszym stanie (ciężarne matki postanowiono zostawić na miejscu mimo stanów zapalnych z uwagi na zagrożenie poronieniem).
W toku kontroli na fermie pojawił się również wójt Gminy Kościan Andrzej Przybyła, który przychylił się do stanowiska lekarza weterynarii świadczącego usługi na fermie, mimo że zgodnie z przepisami stanowisko wójta w chwili dokonywania odbioru interwencyjnego nie powinno mieć żadnego znaczenia. Właściciele stanowczo odmawiali wydania zwierząt, twierdząc, że nie są one chore, a funkcjonariusze nie byli w stanie podjąć żadnej decyzji, dlatego przedstawiciele Otwartych Klatek skontaktowali się telefonicznie z Komendantem Policji w Kościanie. Stwierdził, że asysta powinna zostać udzielona, jeśli Powiatowa Lekarz Weterynarii w Kościanie dostrzega zagrożenie zdrowia lub życia. PLW złożyła pisemne oświadczenie w zakresie dotyczącym zdrowia zwierząt, które przez funkcjonariuszy zostało uznane za niewystarczające i po konsultacji telefonicznej z przełożonym odmówili wejścia na fermę tłumacząc się jednocześnie, że nie posiadają odpowiednich umiejętności, mimo że przedstawiciele organizacji deklarowali pomoc przy czynnościach przełożenia zwierząt z klatek do transporterów.
– Informowałam zebranych, że zgodnie z brzmieniem przepisów przedstawiciel organizacji społecznej lub policjant mają nie tyle uprawnienie, ile obowiązek odebrania zwierzęcia w stanie zagrożenia jego zdrowia, a stan taki stwierdziła PLW w Kościanie. Gdyby było inaczej, kontrola toczyłaby się jedynie na podstawie art. 7 ust. 1 ustawy o ochronie zwierząt i nie domagalibyśmy się wydania tych kilku zwierząt. Zatem pozostawienie zwierząt pod opieką osób, które nie dają żadnej rękojmi należytej opieki jest po prostu niedopełnieniem obowiązków. Obecni na miejscu przedstawiciele PIW-u kilkakrotnie powtarzali, że to nie jest czas na zalecenia, bo te wielokrotnie były już wydawane i niezrealizowane. Jestem zszokowana przebiegiem tej interwencji – mówi Angelika Kimbort.
Ferma lisów w Kościanie ma złą sławę już od lat. W 2016 r. media obiegły wstrząsające nagrania z zabijania lisów. Po publikacji hodowca został oskarżony i skazany za znęcanie się nad zwierzętami. Sąd wymierzył mu karę 8 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 2 lata, a także zakazał prowadzenia działalności związanej z hodowlą zwierząt na pięć lat. Aby obejść zakaz, właścicielką fermy stała się jego żona. Mimo to były właściciel zajmuje się zwierzętami.
– Jesteśmy świadkami bezczynności urzędów, policji – organów, które mają obowiązek reagować, gdy zwierzętom dzieje się krzywda. Jednak zamiast wsparcia usłyszeliśmy od funkcjonariuszy, żeby dać panu hodowcy jeszcze jedną szansę. Zwierzęta cierpią, a hodowcy, nawet z wyrokami, pozostają bezkarni i drwią z prawodawstwa – komentuje Bogna Wiltowska, dyrektorka ds. Śledztw i Interwencji w Stowarzyszeniu Otwarte Klatki.
W 2020 r. Stowarzyszenie Otwarte Klatki ujawniło kolejne dramatyczne nagrania z tej fermy, przedstawiające martwe i chore lisy, sterty zalegających odchodów, klatki nieprzystosowane do bezpiecznego utrzymywania zwierząt. Aktywiści ujawnili również, że lisy karmione były zepsutym mięsem, w którym kłębiły się larwy owadów. Przeprowadzona wówczas kontrola ujawniła zwierzęta z chorobami oczu. W klatkach z żywymi zwierzętami leżały martwe.
Po ujawnieniu tych materiałów, aktywiści Otwartych Klatek złożyli zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa się nad zwierzętami. Wyrok w tej sprawie zapadnie w ciągu najbliższych tygodni.
Mimo kolejnych kontroli Inspekcji Weterynaryjnej, osoby odpowiedzialne za cierpienie lisów na fermie w Kościanie nie poprawiły warunków utrzymywania zwierząt. Poskutkowało to kolejnymi zawiadomieniami i prowadzonymi postępowaniami. Dramat zwierząt trwa więc od wielu lat.
Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi zapowiedziało niedawno zmiany w przepisach dotyczących odbierania zwierząt. Zdaniem Ministerstwa organizacje społeczne pozwalają sobie na zbyt wiele i naginają przepisy.
– Staramy się organizować interwencje tak, aby nie można było zarzucić nam żadnych nadużyć, zawiadamiamy Policję i PIW. Niestety prawie za każdym razem zderzamy się z niezrozumieniem przepisów dotyczących interwencji i tego, że to zwierzęta są tutaj najważniejsze. W tej konkretnej sprawie będziemy czekać na decyzję wójta w zakresie wniosku w trybie art. 7 ust. 1 ustawy o ochronie zwierząt, złożymy też kolejne zawiadomienie w związku ze znęcaniem się nad zwierzętami przez hodowców, a także zajmiemy się sprawą niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy – podsumowuje Angelika Kimbort.
Zdjęcia z interwencji:
https://drive.google.com/file/d/1w8a3CP9gzePOfGbYA_1I7mYd1CZmdJBE/view?usp=share_link
Partnerem Monitorującym Media Stowarzyszenia jest
Trzymaj z nami rękę na pulsie i dołącz do 4629 osób, którym zależy na losie zwierząt hodowanych przemysłowo.
Wysyłając formularz, wyrażasz zgodę na przetwarzanie zawartych w nim danych osobowych i informowanie Cię o działaniach Stowarzyszenia Otwarte Klatki zgodnie z naszą polityką prywatności.
Na Twoja skrzynkę wysłaliśmy prośbę o potwierdzenie adresu e-mail. Kliknij w link załączony w wiadomości. Jeżeli nie widzisz maila z potwierdzeniem, sprawdź w skrzynce SPAM.
Masz możliwość samodzielnej zmiany ustawień dotyczących cookies w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli nie wyrażasz zgody na przetwarzanie danych osobowych przez pliki cookies przechowywane na Twoim urządzeniu, prosimy Cię o zmianę ustawień w przeglądarce. W przeciwnym razie nie będziesz mógł/a korzystać z serwisów Stowarzyszenia Otwarte Klatki.
Administratorem Twoich danych osobowych jest Stowarzyszenie Otwarte Klatki, z siedzibą przy ul. Wyspiańskiego 14/37, 60-750 Poznań, wpisane do Krajowego Rejestru Sądowego pod numerem KRS 0000444120 i posługujące się numerem NIP 7831695600.
Pliki cookies mogą być odczytywane przez nasze systemy informatyczne, a także przez systemy należące do innych podmiotów, z których usług korzystamy (np. Facebook, Google) - sprawdź listę naszych Zaufanych Partnerów.
Twoje dane są przetwarzane, aby umożliwić Ci sprawne korzystanie ze stron należących do Stowarzyszenia, zapewnić bezpieczeństwo podczas korzystania ze stron Stowarzyszenia, dokonywać analizy ruchu na stronach Stowarzyszenia oraz umożliwić Ci korzystanie z funkcji społecznościowych (takich jak przycisk "Like" od Facebooka).
Przekazujemy informacje na temat Twojego zachowania na stronie Stowarzyszenia dostawcom wykorzystywanych przez nas mediów społecznościowych oraz systemów analitycznych i reklamowych (zobacz listę naszych Zaufanych Partnerów). Spokojnie! Wiele plików cookies ma charakter zanonimizowany — bez dodatkowych informacji, na ich podstawie nie jest możliwa identyfikacja Twojej tożsamości.
Twoja przeglądarka internetowa domyślnie dopuszcza wykorzystywanie cookies w Twoim urządzeniu, dlatego przy pierwszej wizycie prosimy o wyrażenie zgody na użycie cookies.
W każdej chwili możesz wycofać zgodę na wykorzystywanie cookies - w tym celu zmień ustawienia w przeglądarce internetowej — możesz całkowicie zablokować automatyczną obsługę plików cookies lub żądać powiadomienia o każdorazowym zamieszczeniu cookies w urządzeniu. Ustawienia można zmienić w dowolnej chwili.
Więcej informacji znajduje się w naszej Polityce Prywatności.
W przypadku pytań lub wątpliwości związanych z przetwarzaniem i ochroną danych osobowych prosimy o kontakt: iod@otwarteklatki.pl
Wierzymy, że Twoje odwiedziny na naszej stronie internetowej są wyrazem zainteresowania działalnością Otwartych Klatek i troską o prawa zwierząt.
Cieszymy się, że jesteś z nami i mamy nadzieję, że wspólnie będziemy walczyć o lepszy świat dla zwierząt.