Kiedy myślimy o chowie przemysłowym, oczywistym skojarzeniem jest ogromnie cierpienie zwierząt. Zapominamy, że ten system ma na sumieniu także inne ofiary. Są to m.in. pracownicy ferm i rzeźni, którzy są bezpośrednimi świadkami znęcania się nad zwierzętami, doświadczający łamania praw pracowniczych czy rażących naruszeń związanych z bezpieczeństwem żywności. To właśnie im chcemy oddać głos i sprawić, żeby w bezpieczny sposób mogli opowiedzieć swoje historie

Fot. Andrew Skowron

Od początku istnienia Otwartych Klatek położyliśmy duży nacisk na przeprowadzanie śledztw i interwencji na fermach. Dzięki temu mogliśmy opowiedzieć o tym, co ukryte jest za wysokimi murami ferm. Hodowcy dbają o to, żeby prawda o cierpieniu zwierząt nie docierała do opinii publicznej. 

Żeby móc pokazać jak wygląda hodowla norek, jeden z naszych aktywistów zatrudnił się na fermie i przez dwa miesiące dokumentował realia swojej pracy. Po publikacji tego śledztwa, zwróciło się do nas kilka kolejnych osób, które zdobyły się na odwagę, żeby podzielić się swoimi doświadczeniami. Zauważyliśmy, że problemy, o których opowiadali nam pracownicy, były bardzo podobne. Praca na czarno i ponad siły, wielogodzinne zmiany, brak ubezpieczenia czy przeszkolenia do pracy ze zwierzętami (co bezpośrednio może przyczyniać się do zadawania im cierpienia), ogromne tempo pracy i stres, a nawet zmuszanie do tuszowania poważnych uchybień (zarówno związanych z dobrostanem zwierząt jak i bezpieczeństwem żywności czy środowiska). 

Fot. Andrew Skowron

W jeszcze trudniejszej sytuacji są imigranci, którzy nie znając języka, nie są świadomi praw jakie im przysługują. Nie wiedzą też gdzie szukać pomocy prawnej czy psychologicznej. Często są zakwaterowani na fermach lub bezpośrednio obok nich. Nie mają więc możliwości zmiany otoczenia czy odpoczynku. Zdarza się, że ich praca ma charakter sezonowy, co przekłada się na brak stabilizacji zatrudnienia. 

Fot. Andrew Skowron

Pracownicy, którzy kontaktowali się z nami, wspominali też, że trudno im pogodzić się z cierpieniem zwierząt. Sytuacja życiowa zmusiła ich do wyboru tego rodzaju pracy. Często nie mieli też świadomości z czym przyjdzie im się mierzyć. Sytuacji nie poprawia brak odpowiednich szkoleń i wiedzy jak prawidłowo obchodzić się ze zwierzętami. 

Wszystkie wyżej opisane problemy mogą potęgować spiralę przemocy, na końcu której są zwierzęta. W walce o ich lepszy los, nie możemy zapominać jednak o pracownikach, którzy również mogą być ofiarami przemysłu mięsnego czy futrzarskiego. Dlatego zdecydowaliśmy się uruchomić infolinię kontaktową, dla osób, które były świadkami: 

  • znęcania się nad zwierzętami,
  • łamania praw pracowniczych,
  • naruszeń związanych z bezpieczeństwem żywności;

W pobliżu największych ferm i ubojni w Polsce postawiliśmy billboardy informujące o kampanii. Wszystkim zgłaszającym gwarantujemy anonimowość. Zachęcamy do kontaktu także osoby rosyjskojęzyczne. Wierzymy, że oddając głos pracownikom, możemy wspólnie poprawić sytuację zarówno ludzi, jak i zwierząt. 

Zgłoś się do nas: 
anonim@otwarteklatki.pl 
(48) 609 604 906