Otwarte Klatki od lat walczą o wprowadzenie zakazu hodowli zwierząt na futro. Dlaczego? Życie na fermie to koszmar dla zwierząt. Wyobraź sobie, że rodzisz się w metalowej klatce i spędzasz w niej całe życie, a jedyne, co znasz, tocierpienie, lęk, choroby, agresja, apatia… Wszędzie czuć okropny zapach, jedzenie ma słabą jakość, u zwierząt często pojawia się autoagresja. W klatce jest ciasno, pręty wcinają się w ciało, coraz trudniej się poruszać, a na koniec czeka bolesna śmierć. Taki los mógł spotkać Maćka – lisa polarnego, którego w 2019 roku uratowali aktywiści Otwartych Klatek. We wrześniu mija dokładnie rok, odkąd Maciek odzyskał wolność. Poznaj historię małego ambasadora zwierząt hodowanych na futra!

Jak to się zaczęło?

Maciek przyszedł na świat na fermie w Karskach, niedaleko Ostrowa Wielkopolskiego. Zauważyli go zza płotu działacze Otwartych Klatek. Był w tragicznym stanie, miał problemy z łapą. Właściciel fermy nie zgodził się na wejście. Aktywiści odebrali lisa dopiero w asyście policji. Okazało się, że Maciek ma otwarte złamanie. Został przetransportowany do lecznicy we Wrocławiu, gdzie trafił pod opiekę specjalistów.

Lis Maciek w lecznicy; fot. Andrew Skowron

Lisek spędził w klatce na fermie ze złamaną łapą prawdopodobnie kilka tygodni. Możliwe, że uszkodził ją sobie poprzez stanie na metalowej kracie. Nikt mu nie pomógł. Do rany wdała się infekcja. Maćka czekała operacja, antybiotyki, długie leczenie i rehabilitacja. Niestety łapy nie udało się uratować i konieczna okazała się amputacja.

Życie na wolności

Po zakończeniu leczenia lis trafił do Bogny Wiltowskiej, jednej z działaczek Otwartych Klatek. Zamieszkał w wolierze, gdzie mógł wreszcie cieszyć się życiem – bawić się, kopać, wspinać się. Po raz pierwszy odkrył, co to trawa. Poznał Klarę, która została jego psią przyjaciółką. Spędza czas na zabawie frisbee, piłką czy pluszową kaczuszką. Może spacerować poza wolierą. Spotkał kolejnego psiego kolegę – Rosołka. Otrzymał lepsze życie. Jednak do końca będzie potrzebować opieki człowieka.

Maciek i Klara; fot. Andrew Skowron

Życie Maćka obecnie toczy się szczęśliwie, a ferma w Karskach została ostatecznie zamknięta. Jednak wiele zwierząt wciąż nie doświadcza w swoim życiu niczego poza strachem i cierpieniem. Nie musi tak być! Czas zakończyć cierpienie lisów i norek.

Jak pomóc?

W zeszły piątek do Sejmu wpłynął projekt ustawy partii PiS zakładający m.in. wprowadzenie zakazu hodowli zwierząt na futro. Wielu posłów różnych partii wyraziło swoje poparcie dla ustawy, ale niestety nie zauważyliśmy jeszcze mocnego wsparcia od polityków i polityczek Polskiego Stronnictwa Ludowego. Zapytaj się na facebooku czy zwierzęta futerkowe mogą liczyć na ich wsparcie!

·   Polskie Stronnictwo Ludowe

Autorka tekstu: Justyna Gliszczyńska