fot.: sxc.hu

fot.: sxc.hu

Czy małpy mogą mieć depresję? Czy zwierzę może mieć zespół stresu pourazowego? Czy szczur potrafi się śmiać? 

Zastawiam się, ilu z nas poświeciło chociaż chwilę, aby pomyśleć o uczuciach swojego pupila? Obserwując swoje zwierzęta, wiem i czuję, że posiadają życie emocjonalne i uczuciowe. Nie kochają nas tylko za karmienie albo ciepły kąt. Mają ulubionych towarzyszy zabaw, jednych lubią mniej, drugich bardziej, potrafią także uśmiechać się na widok innych stworzeń. Życie emocjonalne i uczuciowe u zwierząt istnieje i w tej kwestii nie są gorsze od nas.

Cofnijmy się w czasie. Już w 1872 r. Charles Darwin pisał o świadomości zwierząt, m. in. w książce „Wyrażenie emocji u człowieka i zwierząt”. Ostatnimi czasy naukowcy skupiają się jedynie na cierpieniu i bólu, tudzież jego odczuwaniu przez zwierzęta. Nie ma wątpliwości co do tego typu uczuć w życiu wewnętrznym zwierząt. Widoczny na filmach z ferm ból jest nie do podważenia. Tego typu emocje można zmierzyć, badając poziom kortyzolu (tzw. hormonu stresu) jak i adrenaliny (czyli hormonu ucieczki, strachu). Jednak co z głębszymi uczuciami, emocjami albo pozytywnymi stronami życia wewnętrznego zwierząt? Już w czerwcu w 1932 roku gazety głośno pisały o samobójstwie, które popełnił jeden z mieszkających w Chester Zoo rezus – małpka powiesiła się na oczach gapiów. Rozgorzała debata, czy to przypadek czy małpa rzeczywiście cierpiała na depresję spowodowaną np. życiem w niewoli.

Kolejnym przykładem jest słonica Anna, która całe swoje życie spędziła w cyrku. Następnie została odebrana od swoich właścicieli, kiedy uznano ich za winnych fizycznego znęcania się nad zwierzęciem. Anna została umieszczona w Longleat Safari Park, w którym początkowo była wycofana ze stada. Jonathan Cracknell, skomentował to słowami: „Zachowanie takie świadczyło o tym, że Anna nie jest zwierzęciem pozbawionym emocji. Jest słonicą, która przeżyła okropną traumę. Potrzebowała i nadal potrzebuje opieki medycznej i psychologicznej. Są dni, kiedy jest spokojnym zwierzęciem, lecz również ma swoje humory. Słonie są bardzo podobne do ludzi, dlatego nie można lekceważy ich zdrowia psychicznego.” Jonathan przebywa codziennie ze zwierzętami i stwierdza, że potrafią się wygłupiać albo robić złośliwe żarty.

fot.: sxc.hu

fot.: sxc.hu

Na podstawie wielu obserwacji naukowcy doszli do wniosku, że na poczucie szczęścia składają się trzy czynniki: fizjologiczna odpowiedź na zachętę, wyrażenie emocji oraz zdolność do przemyślenia ich. Badania wykazały, że zwierzęta wykorzystywane do testów laboratoryjnych, jak szczury, spełniają dwa pierwsze wymogi. Gdy się je łaskocze, potrafią się nawet śmiać. Jaak Panksepp zbadał to za pomocą detektora ultradźwięków. Podczas łaskotania wydawały takie same dźwięki jak podczas przyjemności, jak np. jedzenie.

Alan McElligott i Elodie Briefer z Uniwersytetu Królowej Mary obserwowali kozy z sanktuarium w Kent. Przeprowadzili doświadczenie, w którym kozy zostały wpuszczone do rozwidlającego się korytarza. Gdy koza skręcała w lewo, zdobywała nagrodę (jabłka i marchewki), gdy w prawo – nie zdobywała nic. Okazało się, że koza, która została zabrana z hodowli przemysłowej, najlepiej zdała egzamin i najszybciej odszyfrowała ‘myk’. Okazuje się zatem, że zwierzęta hodowlane są tak samo inteligentne, jak wszystkie pozostałe. Posiadają również większą tolerancję na stres – tak jak każdy człowiek, który przeżył w życiu traumę. Nie ulega więc wątpliwości, że zniewolenie zwierząt, traktowanie ich jak rzeczy oraz zamykanie w klatce bardzo niszczą ich życie wewnętrzne, w znacznym stopniu wpływając na ich zdrowie fizyczne.

Można mnożyć przykłady historii zwierząt jednoznacznie potwierdzające, że odczuwają one emocje i posiadają uczucia. Jednak pozwolę sobie zakończyć słowami Jonathana Cracknella: „Jeśli sądzisz, że zwierzęta nie mają emocji i nie są zdolne do bycia szczęśliwym tudzież cierpieć, nie jesteś w stanie nieść pomocy nikomu”.

Arleta Sierakowska

6.02.2015