Walka o wprowadzenie zakazu hodowli zwierząt na futra w Polsce trwa już od wielu lat. Od przeszło ponad dekady wielokrotnie podejmowane były próby wprowadzenia odpowiednich rozwiązań legislacyjnych, mających na celu zakończenie cierpienia zwierząt na fermach futrzarskich. Czy przez tyle lat przybliżyliśmy się do tego celu?
Projekt obywateli
Pierwsza próba została podjęta w 2011 roku staraniami Koalicji dla Zwierząt. Porozumienie sześćdziesięciu organizacji społecznych przedłożyła obywatelski projekt zmiany ustawy o ochronie zwierząt. Jedną z proponowanych zmian był zakaz hodowli zwierząt na futra. Obywatelski projekt ustawy zawierał również zakaz importu futer zwierzęcych. Zabijanie zwierząt w celu pozyskania z nich futra miało być zagrożone karą grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do lat dwóch. Koalicja uzasadniała zakaz brakiem możliwości spełnienia potrzeb behawioralnych zwierząt oraz zagrożeniami dla środowiska naturalnego. Pod petycją projektem ustawy podpisało się wówczas około 220 000 obywateli. W styczniu 2012 roku projekt został poddany pierwszemu czytaniu w Sejmie. Poparcie dla inicjatywy zadeklarowały kluby Platformy Obywatelskiej, Sojuszu Lewicy Demokratycznej, Ruchu Palikota i Zjednoczonej Prawicy. Za kontynuacją prac było również Polskie Stronnictwo Ludowe. Został skierowany do dalszych prac w sejmowej Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa, Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej. Mimo tego nie doczekał się dalszego procedowania na posiedzeniu plenarnym Sejmu.
Projekt Nowoczesnej
Kolejną próbę podjęła grupa posłów partii Nowoczesnej reprezentowana przez posłankę Ewę Lieder. Partia w 2016 roku przedstawiła projekt zmiany ustawy o ochronie zwierząt zawierający następną propozycję zakazu hodowli zwierząt futerkowych. Złamanie zakazu wiązałoby się z karą ograniczenia wolności. Podmioty prowadzące działalność w zakresie hodowli zwierząt na futra mogłyby dalej prowadzić ją legalnie do końca 2018 roku. W uzasadnieniu projektu zwrócono uwagę między innymi na problemy behawioralne zwierząt hodowanych na futro, nieodpowiednie warunki bytowe i okrutne metody uśmiercania. Projekt ostatecznie został wycofany przez wnioskodawców.

Ustawa Prawa i Sprawiedliwości
Następnie 6 listopada 2017 r. projekt zmiany tej samej ustawy, zawierający w swojej treści zakaz chowu i hodowli zwierząt na futra (z wyjątkiem królika) złożyli posłowie Prawa i Sprawiedliwości reprezentowani przez posła Krzysztofa Czabańskiego. Zakaz w zamyśle ustawy skuteczny byłby od 1 stycznia 2018 roku. Projekt został podpisany przez Jarosława Kaczyńskiego.
Kaczyński tak wypowiadał się wtedy o konieczności zakazu: Jeśli chodzi o zakaz hodowli zwierząt futerkowych w Polsce, to jest to przede wszystkim kwestia stosunku do zwierząt, kwestia serca dla zwierząt, litości wobec zwierząt, którą każdy porządny człowiek powinien (…) w sobie mieć.
Głównym założeniem nowelizacji ustawy była jednak poprawa systemu opieki nad zwierzętami domowymi – działania schronisk dla zwierząt i warunków ich utrzymywania. Ten projekt również nie doczekał się nadania numeru druku i procedowania przez Sejm. Negatywnie do projektu nastawione było Ministerstwo Rolnictwa. Minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski zadeklarował publicznie, że rząd utrzyma hodowlę zwierząt futerkowych. Projekt i prace nad nim zostały również storpedowane przez branżę futrzarską. Opublikowana w styczniu 2019 r. poprawka do tego projektu stanowiła już zgoła odmienny dokument, z którego zniknęła propozycja zakazu hodowli zwierząt na futra.
Propozycja Koalicji Obywatelskiej
Odpowiedzią ówczesnej opozycji na projekt Prawa i Sprawiedliwości było wniesienie w dniu 20 listopada 2017 roku przez posłów Nowoczesnej oraz PO następnej swojej propozycji nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt. W tym przypadku złamanie zakazu hodowli zwierząt na futra mogło się wiązać z karą grzywny lub aresztu. Proponowanym w nowelizacji terminem wejścia w życie zakazu był początek 2025 roku. Posłowie w uzasadnieniu po raz kolejny zwracali uwagę na problemy behawioralne zwierząt i niedostosowanie dzikich gatunków, jakimi są lisy, norki i jenoty do życia w zamknięciu na niewielkiej powierzchni. Tej inicjatywie jednak również nie nadano numeru druku.
Piątka dla zwierząt
Kolejny projekt nowelizacji omawianego stanu prawnego został ogłoszony w dniu 11 września 2020 r. przez polityków Prawa i Sprawiedliwości. Z uwagi na zawarcie w nim pięciu kluczowych postulatów, został nazwany “Piątką dla zwierząt”. Nowelizacja przewidywała wejście w życie zakazu hodowli zwierząt na futra po upływie 12 miesięcy od ogłoszenia ustawy. Piątka dla zwierząt spotkała się z ponadpartyjnym poparciem. Za przyjęciem ustawy zagłosowało 356 posłów i posłanek. Jednakże i w ugrupowaniach popierających projekt pojawiły się wyraźne głosy przeciwko ustawie. Poza całkowitym sprzeciwem wobec wprowadzenia zakazu hodowli zwierząt na futra części polityków z PIS, PSL i Konfederacji, politycy wskazywali na niespójność ustawy, negatywne konsekwencje dla rolnictwa, zbyt szybkie tempo prac oraz dużą ilość tematów w jednym projekcie.
Projekt ustawy został uchwalony przez Sejm oraz przyjęty przez Senat z poprawkami. Senat zaproponował wydłużenie okresu przejściowego do 31 lipca 2023 roku oraz doprecyzowanie zasad wypłacania odszkodowań hodowcom, którzy musieliby zakończyć działalność. Odszkodowania miały być wypłacane przez Ministra Rolnictwa w ciągu trzech miesięcy od złożenia wniosku. Dokładne warunki udzielania odszkodowań miały być określone odrębnym rozporządzeniem. Ustawa była przedmiotem gorącej debaty publicznej i licznych protestów – w tym przedstawicieli branży futerkowej. Po ponownym skierowaniu regulacji do Sejmu nie została poddana już pod ponowne głosowanie. W dorozumiany sposób zawieszono więc prace nad nią. Szansa na wprowadzenie zakazu hodowli zwierząt na futra ponownie oddaliła się na niemal ostatnim etapie.
Zakaz na nowych zasadach
Dwa lata później, w czerwcu 2022 roku, kolejną próbę wprowadzenia zakazu podjęła posłanka Małgorzata Tracz we współpracy z organizacjami społecznymi. Był to pierwszy projekt skupiony w całości wyłącznie na zakazie hodowli zwierząt futerkowych. W tym przypadku okres przejściowy ustalono do 1 stycznia 2027 roku. W projekcie zawarto również szczegółowe zasady przyznawania odszkodowań i odpraw – tym wyższych im szybciej działalność została zakończona. Tak ukształtowana propozycja zakazu zyskała poparcie Koalicji Obywatelskiej, Polski 2050 oraz klubów lewicowych, otrzymując 76 podpisów posłów i posłanek. Projekt ten, mimo uwzględnienia potrzeb osób prowadzących hodowle w zakresie odszkodowań i czasu na wygaszenie działalności, również nie został poddany pracom w Sejmie.

Aktualna kadencja Sejmu – dwa projekty zakazu
Po wyborach parlamentarnych i zmianie obozu rządzącego Małgorzata Tracz wniosła następny projekt ustawy zakazującej hodowli zwierząt na futra. Ustawa została złożona w Sejmie 14 czerwca 2024 roku. Tym razem projekt zyskał poparcie 120 parlamentarzystów i parlamentarzystek z Koalicji Obywatelskiej, Lewicy oraz Polski 2050. Podobnie jak dwa lata wcześniej, propozycja przedłożona przez posłankę Tracz zawierała regulacje dotyczące odszkodowań i terminu na zakończenie działalności. W tym przypadku również przewidziany został pięcioletni okres przejściowy. Projekt po skierowaniu do Marszałka Sejmu uzyskał numer druku. Wraz z wieloma innymi projektami zmiany ustawy o ochronie zwierząt został skierowany do specjalnie w tym celu utworzonej Komisji Nadzwyczajnej do Spraw Ochrony Zwierząt.
Kilka miesięcy później projekt zakazu hodowli zwierząt na futra złożyła grupa posłów z ugrupowań Kukiz 15, Konfederacji oraz Prawa i Sprawiedliwości, reprezentowana przez Jarosława Sachajkę. Projekt przewiduje 15 – letni okres przejściowy oraz nie zawiera postanowień dotyczących odszkodowań dla hodowców. Ustawa ta opracowana została we współpracy z hodowcami i zyskała aprobatę części branży. Ten projekt również został skierowany do prac w Komisji Nadzwyczajnej.
Ile zwierząt jeszcze zginie?
Pierwszy projekt zakazu hodowli zwierząt na futra został złożony w 2011 roku. Od tego czasu w Polsce wiele się zmieniło. Przez nasz kraj przeszła fala protestów przeciwko hodowlom futrzarskim. W latach 2012 – 2017 w Polsce miało miejsce ponad 100 protestów przeciwko budowie ferm norek. Branża futrzarska, zarówno w Polsce, jak i na świecie, od lat pogrąża się w coraz większym kryzysie. W Polsce, od 2015 roku produkcja futer spadła o 80%. W Europie już 21 państw zakazało hodowli zwierząt na futra. Każda próba wprowadzenia zakazu w Polsce spotkała się z dużym poparciem społecznym i porozumieniem politycznym ponad podziałami. Jako społeczeństwo wiemy, że przemysł futrzarski to cierpienie zwierząt, zagrożenie dla środowiska, zdrowia publicznego oraz rozpacz mieszkańców skazanych na życie w sąsiedztwie ferm.

To, co się nie zmieniło to horror tysięcy zwierząt zamkniętych w ciasnych klatkach. Każdy kolejny rok bez zakazu to skazanie na śmierć kolejnych tysięcy zwierząt.
1 czerwca odbędzie się druga tura wyborów prezydenckich. Z projektami ustaw procedowanymi w Sejmie szanse na zakaz są bliżej niż kiedykolwiek wcześniej. Zwierzęta potrzebują prezydenta, który podejmie ostatni krok i doprowadzi do przyjęcia zakazu. Oddając swój głos w najbliższą niedzielę, pamiętaj o lisach, norkach i szynszylach, których los zależy od nas – ludzi.